ODTAJNIONE na koniec – a niech tam:
*Najbardziej wspominam kolegów ze studiów: starszy rocznik: Jasio Gałecki, Stasio Kędra (sprinter), Marian Szyper (gimnastyk), Marian Rzędzicki, Miecio Bytniewski (biegi), Rzemek (ping-pong), młodszy rocznik: Teresa Plizga, Andrzej Sadlak (la), Marek Ostrowski (bramka piłka ręczna), Leszek Siejwa (piłka ręczna), Waldek Kubik (sprint) i Jarek Pasieczny (koszykówka).
*mgr Józef Starzyński prowadził z nami pływanie, w zastępstwie też wiele zajęć z gier zespołowych, a przeważnie piłkę ręczną i nożną. Specyficzne usposobienie, miał też duże braki ruchowo-techniczne. Czasami jak pokazywał ćwiczenie, to w tym miejscu powinno się powiedzieć, tak nie powinno wykonywać tego ćwiczenia, myśmy to rozumieli, nawet go lubiliśmy – a przecież prawidłowy pokaz ćwiczenia to podstawa.
*mgr Józek Gryc (młodzik) przyszedł do FAWF do piłki ręcznej po odejściu super-trenera mgr Wojtka Jankowskiego i przejął naszą drużynę piłki ręcznej. Był smutasem, grał ważniaka, niepotrzebnie prowokował, kiedyś mnie obraził (najspokojniejszego człowieka pod słońcem na FAWF), powiedziałem mu co o tym myślę, za to Józek wykreślił mnie z kursu.
*dr Zbigniew Danilkiewicz i jego żona, miał od nas ksywę „chłopek” prowadzili z nami ćwiczenia z anatomii. Nie wiem czego, był smutas i cięty, często nas poza programowo katował na ćwiczeniach i egzaminach przeważnie z anatomii – sen nam odbierał, czego to robił, a przecież życie jest takie piękne.
*mgr Sławomira Suchożebrska nasza jedyna i przeurocza agent-psycholog „Sławcia”. Kiedy ją spotykałem zawsze miała jakby płaczliwy i przestraszony wyraz twarzy jeszcze z grymasem ciągłego eksperymentu i zakłopotania – wydawało mi się zawsze, że jak z nią rozmawiałeś to cię już testowała, nawet może sama o tym nie wiedząc. „Sławcie” bardzo lubiliśmy. Jak prowadziła zajęcia, i jak mówiła to była całym ciałem zaangażowana.
WIZYTÓWKA FAWF Biała Podlaska
Z perspektywy czasu, nieśmiało ale raczej stanowczo twierdzę, że jestem produktem FAWF chyba najwyższej jakości. To Wy wszyscy moi mistrzowie stworzyliście mnie jako super nauczyciela wychowania fizycznego a nawet może – mistrza zawodu. Przez okres studiów 1972-1976, Was obserwowałem-szpiegowałem i Waszą przekazywaną super-wiedzę kodowałem w swej pamięci (a może więcej i Wasze postępowanie).
Dzięki Wam (i mojemu talentowi i ciężkiej pracy) posiadłem tytuły: mgr WF, trenera II klasy z piłki ręcznej, instruktora dyplomowanego piłki koszykowej, piłki nożnej, lekkiej atletyki, tenisa stołowego. Najwyższy Trzeci Stopień Specjalizacji Zawodowej w zakresie Wychowania Fizycznego, Tytuł Nauczyciela Dyplomowanego, Animatora Kultury Fizycznej i Kierownika Wypoczynku, Wycieczek Szkolnych i Obozów Wędrownych.
Przywołując wielkie idee KEN i wielkich prekursorów wychowania fizycznego w Polsce (i Europie): Jędrzeja Śniadeckiego, Henryka Jordana, Władysława Osmolskiego, Macieja Demela i Henryka Grabowskiego, należały w tym miejscu skonkludować, że kultura fizyczna jest jedną z trzech składowych kultury ogólnej dwie pozostałe to kultura duchowa i kultura materialna. Dalej, że kultura fizyczna jako dziedzictwo narodowe i system wychowawczo-zdrowotny oddziałuje na nas poprzez podstawowe swoje formy: wychowanie fizyczne, sport, rekreację i rehabilitację oraz turystykę. Dlatego też trzeba hartować i ciało i ducha. A ja jako nauczyciel – stałem sie animatorem właśnie tej kultury fizycznej.
***
*Od 1976 r. (po studiach) byłem nauczycielem wychowania fizycznego Szkoły Podstawowej Nr 6 pierwszej sportowej szkoły w Chełmie, chłopcy piłka ręczna, dziewczęta la, współtworzyłem ją i opracowałem specjalistyczny program. Stworzyłem nowoczesny szkolny system kultury fizycznej i bazę nowoczesnej piłki ręcznej liczącej się w kraju, kat. młodzik. Od 1977 r. wprowadziłem gimnastykę korektywną do szkoły na stałe oraz zajęcia sportowo-rekreacyjne i gimnastykę odchudzającą na terenie miasta. W latach 1977-1983 prowadziłem cykl lekcji pokazowych z organizacji lekcji wychowania fizycznego, metodyki i techniki piłki ręcznej dla nauczycieli WF z Chełma i powiatu. W latach 1977-1983 stworzyłem w Chełmie drugi po Lublinie ośrodek i ruch piłki ręcznej kat. młodzik i junior młodszy, liczący się w kraju i byłem w grupie trenerów kadry Polski SZS-MKS z siedziba w Tarnowie, a moi zawodnicy byli powoływani do kadry. W tym czasie moja szkoła i moi wychowankowie byli identyfikowani z moim nazwiskiem – a to oznaczało najwyższy kunszt sportowy, kultura i wiedza, tzw. „szkółka Kozłowskiego”. (po moim odejściu w 1988 r., SP Nr 6 przestała się liczyć). Byłem też trenerem męskiej sekcji piłki ręcznej MKS. W 80-latach grałem w finałach ZNP w tenisie ziemnym i stołowy, tu spotykałem się z A. Rozwadowskim.
REFLEKSJE młodego nauczyciela tamtych lat. SP Nr 6 była środowiskowa, rządziło tu zakłamanie ideologii PRL a nie świadomy system wychowawczy. Zastała tu rzeczywistość znokautowała mnie. Dla mnie liczyła się tylko młodzież i tworzyłem swój światy idei kultury fizycznej a łobuzów zaorałem sportem. Mój perfekcjonizm załamał dyrekcję i sekretarzy którzy nie mogli mnie wziąć „za mordę”. W 1979 r. byłem w Gdańsku studia podyplomowe, w tym czasie była ministerialna wizytacja szkoły i szkół Chełmskich. Gdy wróciłem, wezwała mnie dyrektor w gronie towarzyszy i z ironią powiedziała, panie Waldku komisja stwierdziła, że trzecia część szkoły chodzi inaczej, sprawdziliśmy to pana uczniowie, teraz czekamy na oficjalny raport z ministerstwa, bo na razie nie wiemy za co pana ewentualnie ukarać, wyszedłem. Za miesiąc przyszedł raport, właśnie ta młodzież chodzi zdrowiej ze wszystkich szkół w Chełmie, dali mi wreszcie spokój. Dostałem nagrodę i propozycję stanowiska kierowniczego, odmówiłem (nie mogłem być na żadnym stanowisku kierowniczym, bo bym część zwolnił a reszcie kazał się dokształcać).
*1983-1988 byłem w Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej organizatorem sportu i rekreacji, stworzyłem dla mieszkańców osiedli nowoczesną bazę dla tenisa stołowego i masowej rekreacji ruchowej.
*Od 1988 r. byłem nauczycielem wychowania fizycznego Szkoły Podstawowej Nr 8 w Chełmie, podniosłem sportowy poziom szkoły rozbudowałem SKS i SIS powołałem sekcję piłki ręcznej i tenisa stołowego w krótkim czasie już SP Nr 8 była najlepsza w Chełmie i regionie. Współtworzyłem w Polsce ruch mini-piłki ręcznej w 1995 r. wraz z uczniami IV-kl. grałem finałach w Ciechanowie w ogólnopolskim turnieju mini piłki ręcznej uważnym za pierwsze mistrzostwa Polski. Natomiast tenisiści stołowi wygrywali w tym czasie wszystkie strefy i grali w finałach igrzysk młodzieży szkolnej. Mieli do dyspozycji, siłownię, saunę, pływalnię itd. Studenci z Bialskiej AWF odbywający praktyki pod moim okiem, należeli do wyróżniających się. W 1999 r. odszedłem na emeryturę, i skończyła się szkolna piłka ręczna i tenis stołowy w Chełmie.
*Dalej się udzielam sportowo. Podczas wakacji prowadzę przy MOSiR zajęcia sportowo-rekreacyjne. Od 1998 r. wprowadziłem i spopularyzowałem grę tzw. „siatko-noga”, która weszła do tradycji cyklu zawodów.
*Moją pasją jest MOJA RODZINA, tenis ziemny i stołowy, turystyka, rower i pływanie oraz pisanie i filantropia. Jako „Masters” jestem też medalistą mistrzostw Polski w pływaniu w klasyku w grupie wiekowej.
*ZA PRACĘ – w naprawdę w 1990 r. w Warszawie z rąk szefa ZG SZS otrzymałem „Honorową odznakę za zasługi w sporcie szkolnym” natomiast w 1995 r. w Warszawie z rąk Ministra Edukacji Narodowej „Medal Komisji Edukacji Narodowej”