Waldemar Antoni Kozłowski

 Na samym końcu dodane są nowe rzeczy do biografii…

sportowiec, nauczyciel wychowania fizycznego, trener, regionalista, dokumentalista, autor książek popularnonaukowych historyk kultury fizycznej i turystyki

pionier i twórca dokumentu-kroniki historii kultury fizycznej i turystyki Chełma – ziemi chełmskiej

jako jedyny zgłębił tą wiedzę, a poprzez swoje kolejne książki, uchronił wiele faktów, zdarzeń i informacji dla potomnych od zapomnienia.

–  Ja…Waldemar Antoni Kozłowski, z Bożej łaski trzecie z kolei dziecię płci męskiej z ojca Witolda z rodów Kozłowskich i Soborskich i z matki Danuty Bieleckiej z rodów Bieleckich i Zawadzkich herbu Rogala – urodzony szlachetnie roku pańskiego 10 czerwca 1948 r., z pod znaku bliźniąt. Ogłaszam wszem i wobec, że jestem władcą samego siebie i tego wszystkiego dobra które w sobie posiadam od Boga etc., etc., etc.,  i piszę co następuję…!

Urodziłem się 10 czerwca 1948 r. w  Parczewie – w południe.

Jestem synem – Witolda sportowca, bojownika o wolność, społecznika i działacza kultury fizycznej i Danuty z domu Bielecka, h. Rogala społeczniczki, działaczki, harcerki, łączniczki-informatorki AK ruchu oporu Rejonu Janów Podlaski Wygoda.

W okresie II RP w latach 1930-1939 ojciec mój należał min do Związku Przedsiębiorców i Właścicieli, i prowadził różne interesy. Posiadł też kilka własności – m.in. dom, dworek, młyn, stawy rybne i manufakturę.

W czasie okupacji w latach 1939-1944, moi rodzice pracowali w Stadninie Koni Janów Podlaski Wygoda (była to konieczność aby uniknąć represji) – ojciec był masztalerzem, a matka pracowała w szklarni ogrodowej. Tu na Wygodzie poznali się i tu w 1942 r. pobrali się – był to w tym czasie warunek aby nie zostali wywiezieni na roboty do Niemiec.

Już w PRL – zaraz po wyzwoleniu – ojciec mój prowadził działania aby odzyskać swoje dobra z okresu II RP – ale przy tej władzy i w tym czasie było to niemożliwe – dlatego nie ryzykował i nie drażnił władzy.

W 1945 r. moi rodzice i dwaj starsi bracia Jarosław i Wojciech z powrotem zamieszkali w Parczewie w rodzinnym domu typu dworek – domu też nie mogliśmy odzyskać od 1983 r. dom już nie istnieje.

W 1946 r., ojciec mój został dyrektorem zakładów zbożowych w Parczewie – był to wybór władzy ze względu na jego wykształcenie.

Pod koniec 1953 r. decyzją władz Centralnych PZM ZPZZ ojciec mój został przeniesiony służbowo do Chełma też na stanowisko dyrektora zakładów zbożowych w Chełmie.

W lutym 1954 r. (zima była okrutna i mroźna) nastąpiła przeprowadzka do Chełma. Fakt ten zdecydował, że nasza cała rodzina osiadła tu na stałe. Z nami przybyła też guwernantka-niania mojego ojca Katarzyna. Zamieszkaliśmy w Chełmie przy ul. Trubakowskiej 17\19 (na terenie zakładów zbożowych) na słynnej i znanej przestępczej dzielnicy Pilichonki (jej bandycka sława datuje się od 1925 r.). Było-jest nas czterech braci: Jarosław, Wojciech, Waldemar i Władysław – od 1990 r. dom w którym mieszkaliśmy już nie istnieje.

Traf chciał, że w dzielnicy Pilichonki przy ul. Szpitalnej 14, wiosną 1954 r. oddano też do użytku nowo wybudowany nowoczesny budynek szkolny – do którego została w sierpniu tego roku przeniesiona Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Podstawowego i Liceum TPD (szkoła powstała 1 września 1950 r. w ciasnym budynku przy ul. Obłońskiej 51, i był to też powód do jej przeniesienia) i tak się tu zadomowiła. W 1966 r. szkoła podstawowa została przeniesiona i została tu tylko szkoła średnia – która funkcjonuje już jako II Liceum Ogólnokształcące. Pierwszy rok szkolny nowo oddanej szkoły odbył się tu 1 września 1954 r. – wraz z tym faktem swoją edukację rozpoczęli tu moi bracia Jarek i Wojtek – ja Waldemar swoją edukację rozpocząłem w tej szkole od 1 września 1955 r. – tak zostałem uczniem podstawówki. Był taki okres w naszej rodzinnej edukacji, że nasza cała czwórka braci w tym samym czasie uczyła się w tej szkole.

Od samego początku zamieszkania w Chełmie na Pilichonkach byłem zmuszony asymilować się z tubylcami. Żaden Pilichoniarz nie opuszczał swego terytorium w pojedynkę – bo za jej granicami czyhali już rozbójnicy z innej dzielnicy (tak było też z innymi dzielnicami miasta – Dzielnice Chełma to: Pilichonki, Lubelska tzw. Ósemka, Kolejowa, Hrubieszowska i Dyrekcja Górna).

Lata 50 – to były ciężkie i biedne czasy. Nadmienić tu trzeba, że Pilichonki były najbiedniejszą dzielnicą Chełma, panowały tu ubóstwo, bieda i zacofanie – ale trzeba było sobie radzić. Rodzice w pogoni za pieniędzmi, nie mieli czasu nadzorować czas wolny swoich dzieci – a dzieci same organizowały sobie zabawy i szukały i wrażeń i towarzystwa. Wieczorami konspiracyjnie w domu słuchaliśmy kołchoźnika i Radia Wolna Europa.

Aby się wyżywić hodowaliśmy króliki, zbijaliśmy skrzynki w zakładach przetwórstwa owocowego, zbieraliśmy butelki, makulaturę i różne kwiaty do Herbapolu. Jako dzieciaki bardzo oczekiwaliśmy w tym czasie tzw. dwóch głównych świąt: zimą Boże Narodzenie (szczególnie choinka i pod nią prezenty)  a wiosną Wielkanocy – bo wtedy było dużo jedzenia, słodyczy i owoców zagranicznych w sklepach – to był gest PRL dla ludu – no można tu też zaliczyć święto 1-Maja.

Cały czas kroczyła też sowietyzacja życia społecznego. Wszędzie krążyła bezpieka i kapusie zsowietyzowanej władzy PRL – trzeba było cały czas mieć się na baczności – gdy podpadłeś nie miałeś szans z władzą PRL.

Wyróżniałem się sprawnością fizyczną, było to szybko zauważone przez nauczyciela wychowania fizycznego. Dlatego też uczestniczyłem w sportowym życiu szkoły, którą reprezentował w: lekkiej atletyce, grach zespołowych i szachach (właściwie we wszystkim). W tych ciężkich czasach szkoła stała się moim drugim domem – prawie w niej nocowałem, pochłaniały mnie bez reszty treningi, zajęcia sportowe itd.  W 1961 r. i 1962 r. wygrywałem wojewódzkie zawody w tzw. „czwórboju lekkoatletycznym”, dlatego też reprezentował Okręg Lubelski na zawodach centralnych, byłem też powołany do kadry narodowej czwórboju – to było coś – w nagrodę otrzymałem od nauczyciela wychowania fizycznego kilo cukierków czekoladowych. Jako uczeń podstawówki reprezentowałem też całą szkołę i liceum w zawodach. Uczestniczyłem też w obozach sportowych, zlotach harcerskich, rajdach turystycznych itd. – ogólnie mówiąc byłem talentem. Wprowadziłem też i rozpowszechniłem w szkole i na Pilichonkach grę w cymbergaja – byłem też mistrzem szkoły i Pilichonek.

Na przełomie 1962\1963 r.  przeprowadziliśmy się – z Pilichoneki zamieszkaliśmy przy ul. Mickiewicza 16a\16 (w nowo oddanym bloku z łazienką i ubikacją bo w starym domu tego nie było i chodziliśmy min do łaźni miejskiej lub korzystaliśmy z sanitariatów młyna). Wraz z tym faktem, Pilichoniarze byli już jakby moimi wrogami a ja wdrażałem się w poznawaniu wszelkich tajemnic swojej nowej łobuzerskiej ulicy Mickiewicza i przyległych charakternych ulic (w tym czasie Chełm był podzielony na dzielnice i charakterne ulice dlatego też ciągłe były bijatyki w obronie swoich terytoriów i o wpływy).

Kiedy zacząłem w podstawówce osiągać dobre wyniki w lekkiej atletyce – tu biegi krótkie-średnie i skoki. Mój ojciec chcąc mnie odciągnąć od sportu po ukończeniu podstawówki (jak mówił lepiej nauczyć się zawodu) wysłał mnie do zawodówki prawie bez wychowania fizycznego. Tak zostałem w latach 1963-1966 uczniem Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Chełmie kierunek elektryk – (krótki czas szkoła mieściła się w budynku przy ul. Lubelskiej, następnie została przeniesiona do budynku szkoły 10-lecia, obecnie mieści się tu SP Nr 5 w Chełmie) – (właściwie ostatni rok spędziliśmy na pracach adaptacyjnych nowego budynku przy ul. Granicznej 2 – do którego w tym roku ZSZ została przeniesiona) – (natomiast zajęcia ślusarskie mieliśmy w warsztatach i kuźni Technikum Mechanicznego w Chełmie przy ul. Pocztowej 54). Pierwsze praktyki zawodowe elektryka mieliśmy od 1964 r. w tym przypadku był to generalny remont i nowa instalacja elektryczna budynku mieszkalnego róg ul. Kasprzaka i Szkolnej – (tu poznałem szpanerów i meandry roboli klasy robotniczej).

Po ukończeniu zawodówki, od 1966 r. dalszą edukację kontynuowałem w wieczorowym Technikum Elektrycznym dla pracujących w Chełmie (które  przez rok mieściło się przy Technikum Budowlanym następnie przy Technikum Mechanicznym przy ul. Pocztowej w Chełmie). Dalej kontynuowałem swoje życie sportowe – uprawiałem biegi, kulturystykę i sporty obronne (w przez siebie zrobionej salce w piwnicy), grałem też w turniejach w brydża i w szachy – pasją moją w tych latach stały się też motory i rajdy-szaleństwa terenowe po okolicznych lasach – byłem też hippisem. Brałem  udział w ruchu turystycznym w rajdach pieszych i rowerowych. Będąc uczniem Technikum Elektrycznego w dzień pracowałem jako elektryk konserwator w Miejskim Zarządzie Budynków Mieszkaniowych w Chełmie a wieczorami uczęszczałem na zajęcia lekcyjne do Technikum. W czasie 3-letniej pracy w MZBM 1966-1969, konserwacją były objęte wszystkie stare budynki Chełma, tzw. starówka i wiekowe podziemia kredowe pod miastem. W czasie pracy jako konserwator elektryk tzw. starych chełmskich domów dobrze poznałem chełmskie ulice i dzielnice, ciemne i charakterne typki ich obyczaje oraz zaułki szemranego życia w Chełmie. Poznałem też w wolnym czasie wszystkie kawiarnie, restauracje i knajpy w Chełmie oraz ich upojne tajemnice, a niektórych stałem się też bywalcem.

*Po zdaniu wszystkich egzaminów otrzymałem Świadectwo Dojrzałości Technikum na którym było min napisane: po ukończeniu nauki w Technikum Mechaniczno-Elektrycznym dla Pracujących w Chełmie o specjalności elektroenergetyka zdał egzamin  dojrzałości i uzyskał prawo używania tytułu Technik Elektryk w zakresie specjalności elektroenergetyka.  

Następnie pod wpływem mojego ojca, zdawałem na studia do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu, w okresie tym wojskowe wyższe uczelnie były bardzo poważane. Mimo, że się dostałem szybko zrezygnowałem, jak zobaczyłem morale polskich zsowietyzowanych oficerów i zakoszarowanie oraz traktowanie elewów (a ja jestem romantykiem i miłośnikiem wolności i przyrody) – w wyniku czego dostałem „wilczy bilet” czyli powołanie do zasadniczej służby wojskowej.

Zasadniczą służbę wojskową odbywałem w latach 1970-1972 w Oddziale Wojsk Ochrony Pogranicza w Chełmie – (tu mała dygresja dotycząca powitania poborowych mijających bramę Oddziału, pamiętam wielkie hasło i co mnie utkwiło, może to było w formie dowcipu ale, z jednej strony wielki napis „Witamy Was” a z drugiej strony mniejszy „Mamy Was”).  W czasie służby wojskowej byłem kolejno w plutonie saperów, kompani dowodzenia a kończyłem na kompani zaopatrzenia w której byli wszyscy leserzy, kierowcy, kucharze, pisarze, sportowcy, zaopatrzenie itd. Reprezentowałem Oddział Chełmski w Mistrzostwach Polski Wojsk Wewnętrznych w Rzeszowie w piłce ręcznej, w Kętrzynie w strzelaniu, w Krakowie i w Szczecinie w biegach średnich i wielobojach wojskowych (biegało się w butach wojskowych z bronią i z tzw. torbą z maską). Za wzorową służbę i wygrany egzamin przed komisją przez 9-miesięcy pełniłem zaszczytną funkcję pisarza-adiutanta u pułkownika Dowódcy Chełmskiego Oddziału WOP – (tak rozpocząłem swoją zaszczytną służbę pisarza-adiutanta w sztabie w pokoju przed gabinetem dowódcy, przed gabinetem dowódcy było wielkie lustro a każdy wchodzący do dowódcy musiał  mieć wszystkie guziki pozapinane – po miesiącu doceniłem swoje stanowisko, nikt mnie nie ruszył, wiele mogłem, najbardziej to załatwiać kolegom, urlopy, przepustki, itd. Byłem też w komitywie a nawet po imieniu z ważnymi oficerami w sztabie, byłem też bywalcem kasyna, w tym czasie każdy podoficer i oficer musiał mieć maturę tak stałem się etatowym w pisaniu prac zaliczeniowych dla podoficerów sztabowców liceum wieczorowych) – (jak mi podpadł jakiś oficer to go nie wpuściłem do dowódcy na rozmowę przyczyna zawsze się znalazła, chyba, że przychodził na rozkaz.  Dość często gdy granica została przekroczona – był alarm i prawie cały stan samochodami był transportowany na tzw. zapory, tak obstawialiśmy cały pas granicy naszego obszaru, a psy tropiące penetrowały ślady, czas trwania zapór aż do złapania sprawców, były stanowiska stałe na widok wzroku i patrole wśród ludności miejscowej. Często ludność miejscowa przynosiła nam jedzenie i gorzałkę). Prowadziłem też zajęcia sportowe z grupą żołnierzy. Zawsze starałem się postępować wzorowo, wynikiem czego dowódca przyznał mi wzorowego żołnierza i starszego szeregowca – a płk zastępca dowódcy do spraw politycznych Oddziału przeprowadził ze mną kilka rozmów w związku z moją nienaganną postawą i sugerował mi, że stać mnie na to abym po służbie wojskowej zdawał na studia wyższe – właśnie na tworzącą się wtedy Akademię Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej (po latach jestem płk za to bardzo wdzięczny, to był wspaniały życiowy cel). Tu mała refleksja, teraz z perspektywy czasu – twierdzę, że ktoś czuwał nad moim losem – i teraz też.

Tak też w latach 1972-1976 po zdaniu wstępnych egzaminów stałem się studentem i kształciłem się na Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej – tu na koniec studiów po zdaniu egzaminów uzyskałem dyplom i tytuł magistra wychowania fizycznego. W czasie studiów udzielałem się społecznie i sportowo,  reprezentowałem też jako zawodnik AWF-AZS Biała Podlaska w piłce ręcznej i la. Następnie przez 3-semestry prowadziłem w ramach AWF-AZS grupę młodzików sekcji piłki ręcznej.

W 1973 r. jako student uczestniczyłem w Berlinie w X Światowym Festiwalu Młodzieży i  Studentów. A latem 1974 r. w nagrodę jako student AWF uczestniczyłem w młodzieżowej bazie sportowej Artek w miejscowości Gurzuf (na zboczu góry Ajudah tu A. Mickiewicz pisał swoje Sonety Krymskie) na Krymie nad Morzem Czarnym w międzynarodowym zlocie młodzieży studenckiej – w trakcie zlotu odbywały się zawody sportowe i zwiedzanie Krymu i okolic. Podczas zawodów sportowych zdobyłem dwa złote medale w biegu na 50m i w koszykówce. Zdobyłem też pierwsze miejsce w tańcu towarzyskim, partnerka moją była studentką z Lublina – w nagrodę otrzymałem złoty klucz Krymu. Po zlocie na Krymie przez miesiąc wakacji z zawansowaną grupą penetrowaliśmy Kaukaz. W czasie studiów w nagrodę byłem też na innych wycieczkach.

Praktyki studenckie odbywałem w Chełmie, nauczycielskie: w 1973 r. w Szkole Podstawowej Nr 9, i w 1974 r. w I Liceum, natomiast trenerskie: w 1975 r. w Szkolnym Związku Sportowym, prowadziłem obóz sportowy z młodzieżą  szkół chełmskich z piłki ręcznej w Ośrodku Sportowym w Mielcu  Klubu Sportowego „Stal” Mielec. Po ocenach i akceptacji moich szkolnych praktyk,  otrzymałem z Kuratorium propozycję pracy w Chełmie po ukończeniu studiów, w tworzącej się tu szkole sportowej o profilu piłki ręcznej. Dla uzupełnienia praktyk studenckich: gry i zabawy oraz ćwiczenia korektywne prowadziłem w Szkole Podstawowej w Białej Podlaskiej, natomiast praktyki wychowawcy kolonii w Ośrodku Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli.

W 1976 r. obroniłem pracę mgr pt.: „Rozwój i działalność Ludowych Zespołów Sportowych w powiecie chełmskim w latach 1944 – 1974. Było to też zarazem pierwsze tak obszerne opracowanie tworzenia się LZS w powiecie chełmskim w latach powojennych.              

W 1974 r.  do nowo wybudowanego nowoczesnego budynku w Chełmie przy ul. Powstańców Warszawy 10 – (w wyniku reformy administracyjnej kraju, Chełm został województwem) została tu przeniesiona z Gmachu PKP Szkoła Podstawowa Nr 6 – i tu zadomowiła się na stałe.  

Dnia 1 listopada 1976 r. (po ukończeniu studiów) rozpocząłem właśnie w tej Szkole Podstawowej Nr 6 w Chełmie pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego – która od  1977 r. stała się pierwszą w Chełmie szkołą sportową o profilu chłopcy piłka ręczna i dziewczęta lekka atletyka – byłem też współtwórcą szkoły sportowej. Zgodnie z wytycznymi Kuratorium zostałem nauczycielem-trenerem klas sportowych chłopców z piłki ręcznej, opracowałem też specjalistyczny program dla szkoły sportowej. Prowadziłem też obozy szkoleniowe, zgrupowania i mecze szkoleniowe. Stworzyłem nowoczesny system szkolnej kultury fizycznej – wychowania fizycznego i moja szkoła zaczęła oddziaływać na szkoły w mieście w powiecie i w okręgu i zaczęła się też liczyć w kraju.

Dzięki mojemu zaangażowaniu patronem  SP Nr 6 Szkoły Sportowej w Chełmie został Kazimierz Paweł Janczykowski – opracowałem jego dokonania-biografię – nakręciłem też film o nim który był pokazywany przez telewizję lubelską w ogólnopolskim programie – z cyklu taśmy z dawnych lat.  

Również od 1 listopada 1976 r. rozpocząłem pracę w Szkolnym Związku Sportowym w Chełmie jako trener Międzyszkolnego Klubu Sportowego męskiej sekcji piłki ręcznej. Dzięki mojemu twórczemu szkoleniu, po raz pierwszy od 1977 r. chełmska wyczynowa męska piłka ręczna zaczęła się tworzyć i należała do najlepszych w okręgu i zaczęła liczyć się w kraju – w kategorii młodzik i junior młodszy – od tego roku drużyna grała też w Lubelskiej lidze piłki ręcznej. Grali też w półfinałach i finałach mistrzostw Polski Młodzików i Juniorów Młodszych. W grudniu 1979 r. grali w Ogólnopolskim Turnieju Piłki Ręcznej Młodzików w Płocku. W 1981 i 1982 r. grali w Finale Spartakiady Młodzieży – Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych, a w 1983 r. w półfinałach.

W dniach  19-21 maj 1978 r. byłem sędzia głównym na I Wojewódzkich Letnich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej. W 1978 r. w dniach 25 maj6 czerwiec sędziowałem zawody strefowe mistrzostw Polski piłki ręcznej dziewcząt o Puchar red. „Sportu” w Okunince nad Jeziorem Białym.

W Szkole Podstawowej Nr 6 w Chełmie poza wychowaniem fizycznym i Szkolnym Klubem Sportowym, prowadziłem też gry i zabawy dla klas młodszych i gimnastykę korektywną z młodzieżą całej szkoły.

Następnie przy Kuratoryjnym Ośrodku Metodycznym dla nauczycieli w Chełmie prowadziłem w latach 1977 – 1983 ze swoimi klasami sportowymi lekcje pokazowe z organizacji lekcji wychowania fizycznego oraz metodyki i techniki z piłki ręcznej dla młodych nauczycieli z miasta i z powiatu chełmskiego.

Jako pierwszy w Chełmie wprowadziłem i prowadziłem od wiosny 1977 r. tzw. zajęcia rekreacyjno-sportowe i gimnastykę odchudzającą w sportowej sali SP Nr 6 w tym przypadku z pracownikami Urzędu Wojewódzkiego w Chełmie. Gdy się przeniosłem w 1989 r. do Szkoły Podstawowej Nr 8 w Chełmie dalej prowadziłem zajęcia rekreacyjno-sportowe w tej szkole – w tym przypadku na te zajęcia przychodzili wszyscy chętni z Chełma i okolic. Zajęcia te prowadziłem do 1995 r. – i to był koniec – od tej chwili nikt nie zdecydował się je prowadzić.

Dnia 1 kwietnia 1978 r. na Prima Aprilis  zawarłem związek małżeński z panną Marią Wodzik – ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego w słynnej willi przy ul. Pocztowej i w kościele Rozesłania św. Apostołów, a wesele w słynnej kultowej łobuzerskiej kawiarni Kosmos w Chełmie. Swoją żonę poznałem jesienią 1977 r. na zaprzysiężeniu  młodych nauczycieli w Gmachu PKP w Chełmie, trzy dni później oświadczyłem się.  Rok 1978 był to rok bardzo dobry dla mnie, w tym roku mój wielki Idol Karol Wojtyła został Papierem – dlatego uważałem że moja żona jest dla mnie darem Boskim. Z tego związku wychowujemy z żoną Marią troje dzieci: Agata (mgr ukończyła turystykę na AWF w Warszawie), Jacek (mgr informatyk, matematyk ukończył Politechnikę w Rzeszowie), Anna (mgr ukończyła Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie).

Jako ceniony trener piłki ręcznej w tym czasie uczestniczyłem w szkoleniowych kursach-konferencjach centralnych z bazą główną w Pałacu Młodzieży w Tarnowie – należałem do wybranej ogólnopolskiej grupy trenerów kadry młodzieżowej.

Byłem powołany przez Kuratora Oświaty i Wychowania w Chełmie na wniosek kierownika ZOW SZS w składy komisji organizacyjno-sędziowskiej na ogólnopolskie zawody strefowe piłki ręcznej dziewcząt o Puchar Redakcji „Sportu”, które odbyły się  w Okunince nad Jeziorem Białym w dniach 25 maja – 1 czerwca 1978 r.

Byłem powołany przez Kuratora Oświaty i Wychowania w Chełmie na wniosek kierownika ZOW SZS w skład komisji sędziowskiej na I Wojewódzkie Letnie Igrzyska Młodzieży Szkolnej w dniach 19-21 czerwca 1978 r.   

W 1979 r. doszkalając się specjalistycznie z piłki ręcznej, ukończyłem Studia Podyplomowe na Akademii Wychowania Fizycznego Gdańsk-Oliwa i po egzaminach otrzymałem dyplom i tytuł Trenera II Klasy z piłki ręcznej. Posiadam też zdobyte na AWF jako student tytuły instruktora dyplomowanego z następujących dyscyplin sportowych : koszykówki, lekkiej atletyki, piłki nożnej i tenisa stołowego.

Wychowankowie moi uczestniczyli w mistrzostwach wojewódzkich i centralnych oraz finałach Polski szkół sportowych i OSM w piłce ręcznej i w tenisie stołowym – należeli też do najlepszych w okręgu a nawet w kraju. Organizowałem i prowadziłem obozy sportowe i kolonie dla młodzieży.

W latach 1976–1989 w barwach ZNP udzielałem się społecznie i sportowo. W latach tych brałem udział w Finałach Mistrzostw Polski ZNP w tenisie stołowym i tenisie ziemnym. Uczestniczyłem też w tym czasie we wszystkich festynach i zawodach sportowych organizowanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej w mieście i w terenie i nad jeziorem Białym.

W lutym 1985 r. na prośbę Dyrektora Wydziału Kultury Fizycznej i Turystyki Urzędu Wojewódzkiego w Chełmie, opracowałem pierwszą obszerną: Monografię kultury fizycznej na ziemi chełmskiej 

W latach 1983-1989 pracowałem na 1\2 etatu w Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej działu społeczno-wychowawczego, jako instruktor sportu i rekreacji, a w świetlicy środowiskowej Klubu „Amator” przy ul. Wolności 3 następnie „Nasza Chata” przy Aleje I Armii WP 41C prowadziłem z młodzieżą zajęcia sportowe w: grach świetlicowych, szachach, tenisie stołowym, piłce nożnej i biegach, tak popularyzowałem sport na osiedlach CHSM, w zajęciach uczestniczyli też dorośli. Organizowałem ligi i festyny osiedlowe. W tym czasie współpracowałem ze, SZS, TKKF, PTTK, ZHP, MOSIR i wojskiem.

Dnia 14 października 1986 r. zostałem wyróżniony dyplomem i nagrodą indywidualną – za szczególne osiągnięcia w dziedzinie nauczania i wychowania – przez Inspektora Oświaty i Wychowania w Chełmie.

W 1989 r. na propozycję dyrektora z SP Nr 8 w Chełmie przeniosłem się ze SP Nr 6 – i tak od 1989 r. rozpocząłem prace też na stanowisku nauczyciela wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej Nr 8 przy ul. Połanieckiej 10 w Chełmie. Tu również jak w poprzedniej szkole, wykazałem się wzorową postawą i fachową pracą i bardzo przyczyniłem się do usportowienia młodzieży SP Nr 8 i tego regionu. Młodzież którą prowadziłem w ramach lekcji wychowania fizycznego, zajęć SKS i SIS oraz treningach specjalistycznych z: piłki ręcznej, lekkiej atletyki, koszykówki, tenisa stołowego, 4-boju la i w grach i zabawach, znowu liczyła się w zawodach makroregionalnych i centralnych w kraju. – a pingpongiści wygrywali kilkakrotnie strefowe mistrzostwa Polski.

Dnia 16 listopada 1990 r. od Przewodniczącego Zarządu Głównego Szkolnego Związku Sportowego w Warszawie, otrzymałem Honorową Odznakę Za Zasługi W Sporcie Szkolnym.    

Za wyróżniające wyniki pracy z młodzieżą w ramach XI edycji Ogólnopolskiego Konkursu „Sport dla każdego” w roku szkolnym 1993-1994 od Przewodniczącego Zarządu Głównego Szkolnego Związku Sportowegootrzymałem – Dyplom uznania i nagrodę indywidualną.

W 1994 r., z okazji rocznicy – Prezydium Komitetu Obchodów nadania 600-lecia Praw Miejskich Chełma, wydało książkę mojego autorstwa pt. Dzieje kultury fizycznej na Ziemi Chełmskiej, otrzymałem też od Komitetu Obchodów  gratulacje i list pochwalny skrót treści:  „Autor tej pierwszej tak obszernej pracy o historii kultury fizycznej w naszym regionie wywodzi się ze środowiska nauczycielskiego miasta Chełma. Sądzimy, że nawiązanie do przeszłości naszego grodu i regionu umożliwi prowadzenie pełnego działania dydaktyczno-wychowawczego nie tylko na zajęciach z wychowania fizycznego ale wspomoże cały proces edukacji dzieci i młodzieży” – podpisał Przewodniczący Rady Miasta Chełm.

W dalszym ciągu rozszerzałem swoje kwalifikacje. Prowadziłem przed komisją egzaminacyjną z Lubelskiego Kuratorium lekcje pokazowe w ramach zdobywania stopni specjalizacji zawodowej – co w konsekwencji dało, że po ich zdaniu – 31 maja 1995 r. przed Główną Komisją w Warszawie zdałem egzamin ostateczny i uzyskałem najwyższy III Stopień Specjalizacji Zawodowej z zakresu Wychowania Fizycznego.

W dniu 9 czerwca 1995 r. od Ministra Edukacji Narodowej otrzymałem – za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania – Medal Komisji Edukacji Narodowej – medal uważam za swoje największe wyróżnienie.

W latach 1990 – 1995 r. od Kuratora trzymałem serię dyplomów uznania – za upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży szkolnej.

W listopadzie (20.09-29.11) 1995 r. ukończyłem kurs organizowany przez Zarząd Główny Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej i otrzymałem Dyplom Animatora Sportu Dzieci i Młodzieży oraz sędziego w Dyscyplinie UNIHOC.

W 1997 r. doszliśmy do porozumienia z ówczesnym prezydentem miasta Chełma, że na podstawie już zebranych materiałów nakręcę serię filmów z dziejów kultury fizycznej i turystyki Chełma i ludzi tworzących tą historię. Filmy miałem nakręcać w terenie i montować w studium z wyznaczonym pracownikiem istniejącej wówczas Chełmskiej Telewizji mieszczącej się w budynku Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chełmie przy ul. Lwowskiej na ostatnim piętrze. Każdy film miały trwać 45-60 minut i mieć charakter popularno-naukowy, który można by było wyświetlać na lekcjach w ramach wiedzy o Chełmie. Pierwsze miały być nakręcone międzywojenne organizacje paramilitarne: ZHP, LOPP, LMK, TG „Sokół”, ZS „Strzelec”, KPW, itd.

W 1998 r. nakręciłem i zmontowałem w studium Chełmskiej Telewizji pierwszy film z tej serii, w tym przypadku była to biografia Kazimierza Pawła Janczykowskiego (1888-1972). Film mojej reżyserii i scenografii montował montażysta przy współudziale wybranego przeze mnie lektora. W krótkim czasie filmem zainteresowała się Telewizja Lubelska i został on wyemitowany w programie ogólnopolskim w dziale taśmy z dawnych lat. Następnie zmieniła się władza w Chełmie a nowego prezydenta sprawa ta już nie interesowała – i tak skończyła się idea o cyklu filmów.

Zgodnie z Ustawą w 1999 r. przeszedłem na emeryturę. W dalszym ciągu moim priorytetem jest opieka nad moją żoną Marią. Udzielam się społecznie. Prowadzę też życie sportowe, uprawiam pływanie, tenis ziemny, tenis stołowy oraz turystykę piesza i rowerową. Dużo czasu poświęcam swoim pasjom pisaniu swoich kolejnych książek popularno-naukowych zakres kultura fizyczna i turystyka Chełm i powiat chełmski oraz malarstwu (czyli jak mówię bawię się farbami a że mi to wychodzi to się cieszę).

Następnie w  maju 2000 r. w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli zdałem egzamin i uzyskałem uprawnienia Kierownika Obozów i Wycieczek oraz Wędrówek i Kolonii.

Dnia 4 grudnia 2004 r. byłem założycielem-członkiem Stowarzyszenia „Rocznik Chełmski” – zebranie założycielskie odbyło się w świetlicy MPGK.

Do 2004 r. współpracowałem z Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie z wydawanym przez AWF  kwartalnikiem Wychowanie Fizyczne i Sport i do Słownika biograficznego wychowanie fizyczne i sport – jako autor opracowywałem naukowe biografie zasłużonych, nauczycieli, trenerów, lekarzy, sportowców, działaczy, itd., dla kultury fizycznej i turystyki.

W tym czasie pisałem do lokalnej gazety „Super Tydzień Chełmski”  ponad 300-artykułów popularno-naukowych z cyklów: „Z dziejów kultury fizycznej na Chełmszczyźnie”, „Sport – mity – obyczaje”, „Pisali przed laty”.  Zorganizowałem też jako pierwszy i jedyny w salach Chełmskiego Archiwum, cykliczne wystawy pt. „Kultura fizyczna w Chełmie od XV w. do obecnej chwili” – posiadałem też legitymację prasową.

Również pisałem do Ksiąg Zjazdowych „Czarniecczyków”, Rocznika Chełmskiego i  „Zielonego Biuletynu” Ligi Ochrony Przyrody w Lublinie.

Dokonuję wnikliwych badań, które decydują, że moje kolejne książki mają bogate walory poznawcze. Dlatego prace moje są cennym źródłem wiedzy i informacji o tradycjach kultury fizycznej i turystyki Chełma, ziemi chełmskiej – promuje tym Chełm-Chełmskie i region na arenie ogólnopolskiej. Cieszę się, że za swoją pracę autorską i wydawniczą jestem bardzo ceniony w kraju – jestem też jedyny w kraju, który tak profesjonalnie, źródłowo i kompleksowo opisuje jeden region w tych zagadnieniach.

Nikt dotąd nie pokusił się do poruszenia tego tematu, nawet w szczątkowych zagadnieniach. Dlatego książki moje są pierwszymi pozycjami traktujące ten temat i jako pierwsze są dokumentem odkrywczym i pierwszym źródłem wiedzy. Sprowokują też czytelników, do zastanowienia się nad sensem badania naszej przeszłości i sensem tworzenia w imię wzniosłych naukowych ideałów historycznych i patriotycznych – „Cokolwiek ojczyzny się tyczy, od niepamięci uchronić”.

W 2010 r. zostałem  członkiem Chełmskiego Towarzystwa Naukowego.

 Z wielu zaproszeń jakie dostawałem przedstawię wybrane które darzę wielkim sentymentem – ze względu na ciekawą treść i problematykę w nich zawarte : *niektóre imprezy były cykliczne

Dnia 19 czerwca 2002 r. Dyrekcja, Grono Pedagogiczne, Rada Rodziców i Młodzież Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 1 Chełmie – zaprosiło mnie do wzięcia udziału w uroczystości przeniesienia imienia patrona Szkoły Podstawowej Nr 6 w Chełmie Kazimierza Pawła Janczykowskiego na Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 1 w Chełmie oraz wręczenie sztandaru i wbicie pamiątkowego gwoździa w jego drzewce.

W dniach 25 – 26 września 2002 r. byłem zaproszony przez Samorząd Miasta Chełma i uczestniczyłem w uroczystych obchodach 610-lecia nadania prawa miejskiego : Chełm 1392 – 2002.     

Prezydent Miasta Chełma i Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, wręczyli mi szczególne zaproszenie na Uroczyste Otwarcie Miejskiej Hali Sportowej i na program artystyczno-sportowy – na dzień 9 października 2002 r. ul. Graniczna 2A.

Dnia 18 października 2002 r. byłem zaproszony na „Spotkanie Pokoleń” które odbyło się w Zespole Szkół Ogólnokształcących Nr 2 w Chełmie.  

Dnia 30 maja 2003 r. zostałem zaproszony przez Dyrekcję, Grono Pedagogiczne, Młodzież i Rodzice Szkoły Podstawowej Nr 8 im. B. Z. Wirskiego w Chełmie – na uroczyste obchody XX-lecie  Szkoły.

Dnia 10-11 października 2003 r. zostałem zaproszony przez Archiwum Państwowe w Lublinie Oddział w Chełmie na „Dni Otwartych Archiwów Państwowych” które odbędą się pod hasłem „Poznaj historię rodziny i swojej małej ojczyzny” – w Gmachu przy ul. Partyzantów 40.    

Dnia 17 października 2005 r. podczas VIII Zjazdu Czarniecczyków – I Liceum Ogólnokształcącego w Chełmie, od Komitetu Zjazdowego otrzymałem dyplom i list gratulacyjny i podziękowaniem za wkład naukowy jako autora przedstawiającego historię kultury fizycznej i turystyki Czarniecczyków od 1915 r. publikowaną w wydawanych kolejnych tomach zjazdowych.

W dniu 22 kwietnia 2006 r. byłem zaproszony przez Prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Prezydenta Miasta Chełm na Centralną Inaugurację Dni Olimpijczyka część uroczystą i sportową, zorganizowane w Chełmie w Hali Sportowej MOSIR ul Graniczna 2.  

Dnia 11 maja 2006 r. byłem zaproszony przez Komitet Organizacyjny Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Komunikacji Społecznej oraz Stowarzyszenie Samorządu Euroregion Bug ds. współpracy zagranicznej na międzynarodową konferencję pt. „Wspólny obszar wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości Unii Europejskiej a problemy migracji”, do sali wykładowej WSSZ i KS w Chełmie przy ul. Hrubieszowskiej 102.

W dniu 22 maja 2006 r. byłem zaproszony przez Zakład Filologii Ukraińskiej Instytutu Filologii Słowiańskiej UMCS i Chełmską Bibliotekę Publiczną na seminarium pt. „Literatura ukraińska – historia i teraźniejszość” do sali konferencyjnej CHBP, ul. Partyzantów 40.

W dniu 28 kwietnia 2010 r. Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Oddział im Kazimierza Janczykowskiego w Chełmie – z okazji – 100-Lecia Oddziału PTK-PTTK w Chełmie nadał mi Dyplom Honorowy który podczas uroczystości wręczył mi Prezes w asyście Sekretarza Zarządu.

W dniu 29 marca 2012 r. – Chełmska Biblioteka Publiczna w Chełmie zaprosiła mnie – jako eksperta turnieju wiedzy o piłce nożnej na spotkanie Rozgrzewka przed EURO 2012, organizowane w ramach ogólnopolskiej akcji Tydzień z Internetem 2012 – w sali konferencyjnej CHBP, ul. Partyzantów 40.

W dniu 28 grudnia 2012 r. – Chełmska Biblioteka Publiczna oraz autorzy Lucyna i Stanisław Lipińscy – zaprosili mnie na promocję książki – Kredą i piórem Nauczyciele Chełmszczyzny – współcześni twórcy literaccy, która odbyła się w sali konferencyjnej biblioteki.

W styczniu 2013 r. Dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 8 z Oddziałami Sportowymi w Chełmie – wręczył mi dyplom i podziękowanie – za przybliżenie sylwetki Bolesława Z. Wirskiego – Patrona naszej szkoły.

Dnia 26 czerwca 2013 r. zostałem zaproszony przez Zarząd Lubelskiego Wojewódzkiego Szkolnego Związku Sportowego na Uroczystość 60-lecia Szkolnego Związku Sportowego w Zespole Szkół Ogólnokształcących Nr 2 im. A. Mickiewicza przy ul. Leszczynowej 16 w Białej Podlaskiej – (patronat honorowy nad uroczystościami objęli: Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Sportu i Turystyki, Marszałek Województwa Lubelskiego i Wojewoda Lubelski).

 

Dotychczas opublikowałem następujące wydawnictwa książkowe:

 1 – Dzieje Kultury Fizycznej na Ziemi Chełmskiej, Chełm 1994. 

2 – Kazimierz Paweł Janczykowski. Życie.., 1888-1972, Chełm 2000.

3 – Organizacje paramilitarne o charakterze sportowym na terenie Chełmszczyzny w okresie międzywojennym 1918-1939, Chełm 2001.

4 – Życie sportowe w Chełmie w latach 1918-1939, Chełm 2004.

5 – Zasłużeni Chełmianie dla kultury fizycznej, Słownik biograficzny, Część pierwsza, Chełm 2007

6 – Krajoznawstwo i Turystyka w Chełmie w latach 1918-1939, Chełm 2007.

7 – Sport w organizacjach paramilitarnych na ziemi chełmskiej w latach 1918-1939, Chełm 2008.

8 – Wychowanie fizyczne i sport szkolny w Chełmie w latach 1918-1939, Chełm 2008.

9 – Zasłużeni Chełmianie dla kultury fizycznej, Słownik biograficzny, Część druga, Chełm 2009.

10 – Dzieje piłki nożnej w Chełmie w latach 1919-2010, Chełm 2010.

11 – Kazimierz Paweł Janczykowski (1888-1972),Chełm 2011.

12 – Ruch krajoznawczo-turystyczny współczesnej aktywnej turystyki w Chełmie – ziemi chełmskiej w latach (1906)-1944 – 2010, Chełm 2011.    

13 – Kultura fizyczna w Chełmie i w powiecie chełmskim w latach 1944 – 2010, Chełm 2011.

 14 – Bolesław Zygmunt Wirski (1900-1972) i jego dokonania (w tym SKS „Zdrów” 1923-1966 i MKS 1934-1939),Chełm 2012.  

15 – Liga Żeglugi Polskiej 1921-1924, Liga Morska i Rzeczna 1925-1930, Liga Morska i Kolonialna 1931-1939, Liga Morska 1945-1952 w Chełmie i w powiecie chełmskim, Chełm 2012.

16 – Chełmskie Towarzystwo Cyklistów 1922-1939, Chełm 2013.

17 – Edward Szałaj (1929-2008), Chełm 2013.

18 – Rozwój turystyki w Chełmie i w powiecie chełmskim, Chełm 2014.

19 – Folklor-Kultura Dzielnic Chełma do 1989 r., Chełm 2016.

20 – Liga Obrony Powietrznej Państwa 1924-1928, Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej 1929-1939, Liga Lotnicza 1946-1950 w Chełmie i w powiecie chełmskim, Chełm 2017.  

21 – Zasłużeni Chełmianie dla Kultury i Turystyki, Słownik Biograficzny Część Trzecia, Chełm 2017.

22 – Sklepy, hotele, kina, restauracje, banki, krawcy, itd. i inne specjalności obiekty codziennego  użytku dla uciechy ludności chełmskiej w Chełmie w latach 1918-1939, Chełm 2020. 

23 – Związek Strzelecki „Strzelec” w Chełmie i w powiecie chełmskim w latach 1918 – 1939, Chełm 2020. 

24 – Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Chełmie w latach 1918 – 1939, Chełm 2020.  

25 – Kolejowe Przysposobienie Wojskowe w Chełmie i w powiecie chełmskim w latach 1918 – 1939, Chełm 2020.  

26 – Wychowanie Fizyczne i Przysposobienie Wojskowe w Chełmie i w powiecie chełmskim w latach 1918 – 1939, Chełm 2020.

27 – Witalis Bielecki – Życie, praca i dokonania 1892 – 1976, Chełm 2020.

28 – Przestępczość w życiu mieszkańców Chełma i powiatu chełmskiego w latach 1918 – 1939, Chełm 2020. 

*Nakręcił też film biograficzny o Kazimierzu P. Janczykowskim

          (1888-1972),Chełm 1998.

 

O czasy o obyczaje jakże się zmieniacie

                     Przytoczę tu jeszcze kilka szczegółów z mojego życia, które są wplecione w książki mojego autorstwa – a które mogą wzbogacić moją biografię nadając jej jeszcze kolorytu.

 

Zdjęcia :

pierwsze NRD Lipsk 1973 r. ja podczas wycieczki do brata : od lewej Andrzej Mazurek „Agat” i mój brat Władek (wysłani jako uczniowie z Chełmskich Zakładów Obuwia do Schonebeck w 1972 r.) i ja – Waldemar A. Kozłowski (lot do Berlina).

drugie Maria Wodzik podczas  rajdu pieszego 1972 r. – (od 1978 r. moja żona).

– trzecie  Gruzja – Tbilisi 1974 r. ja podczas wycieczki po Kaukazie.

 

 

Moje zdjęcia z okresu lat 1966 – 1989

 

Krzyczę do ciebie bo mi żal,

Cholernie serce ściska, 

Patrzę codziennie w twoją dal,

I wciąż nie widzę twego pyska. 

Melancholia erotyzuje,

Alkohol ma aromat ciała,     

Twój, więc improwizuję,

Abyś z kielicha coś wyszeptała.

 

 

Zdjęcia:  – (strona poprzednia moje dyplomy i medale zdobyte na Krymie)

                 – lewe górne 1974 r. Ja na wycieczce po Kaukazie; prawe górne 1973 r. Mazury Jezioro Kisajno Ja na obozie sportowym; wiersz napisany w czasie abstynencji sexi na studiach; dolne 1970-1972 służba wojskowa Ja w gabinecie dowódcy O WOP w Chełmie jako jego tzw. pisarz-adiutant.    

 

Rodzinny dom w Parczewie.

Tu się urodziłem tu się wychowywałem. Do momentu przyjazdu do Chełma – właściwie od 1983 r. dom ten już nie istnieje. Różne były jego losy w okresie PRL i nie można go było odzyskać.

 

Moje wielkie dobroczynne wychowawcze akcje rekreacyjno-sportowe dla usportowienia mieszkańców Chełma

 

SIŁOWNIA

Zaraz po spenetrowaniu terenu, wszystkich tajemnic i zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu już wiosną 1964 r. założyłem w piwnicy siłownię, która szybko zyskała rozgłos jako – Mickiewicza 16a. Ze zdobyciem sprzętu były trudności, więc sami zrobiliśmy pomost z desek, z rurek stojaki i gryfy a ciężarki-foremki odleliśmy z cementu, pomagali mi w tym Andrzej i Romek. Od lata 1964 r. oblegali  moją siłownię  już zaprzyjaźnieni koledzy-łobuziaki z otoczenia i Lubelskiej 8. Tak wspólnie i indywidualnie zacząłem uprawiać tzw. kulturystykę i sporty obronne. Zorganizowałem  rękawice bokserskie i od czasu do czasu zamiast na ulicy parowaliśmy rękawice w ramach pojedynków dżentelmeńskich. Mimo, że były to czasy łobuziaków, to w siłowni i między nami panowała zawsze kultura. Oczywiście jak były szersze draki to w nich uczestniczyłem. Takie siłownie – funkcjonowały też na Reformackiej, Lubelskiej i Obłońskiej. Mój autorytet powodował respekt. Wielu w mojej siłowni nawróciłem na dobro.  

 

GRY i ZABAWY – wychowanie podwórkowe

W 50 i 60-latach każde podwórko było podstawą egzystencji i przyjaźni. W krótkim czasie stworzyłem tzw. podwórkowy ruch dziecięco-młodzieżowy. Zjednoczyłem wszystkich chłopaków i dziewczyny z podwórka Mickiewicza  16a i okolicy. W wolnych chwilach graliśmy w siatkę, w nogę, brydża, gry świetlicowe. Prowadziłem też w latach 1964-1967 dla dzieciaków z podwórka gry i zabawy w ramach tzw. wychowania podwórkowego.

 

AUTOSTOP – to była frajda kultowego podróżowania – w ten sposób przejechałem swój kraj wzdłuż i w  szerz, ze swoją paczką.

 

         KOŁO  MOTOCYKLOWE – MOTOROWE

Wiosną 1964 r. wraz z bratem Władkiem, weszliśmy w posiadanie kilka motorów marki – Jawa, SHL, BMW, MZ – i hulaliśmy po terenie. Jak na tamte czasy to był wyczyn, wielu nam zazdrościło. Latem 1965 r. dołączył do nas Tomek (staliśmy się kumplami) – i tak się zaczęło, ja i Tomek, motory i wiatr (a za nami pościgi MO). Dla większej siły motory były bez tłumika – ryk, szybkość i poezja jazdy. Nasze wycieczki, rajdy, eskapady to – las Borek, Kumowa Dolina, Kamień, Sawin, J. Białe, Grabniak i okolica. Latem 1966 r. dołączyło do nas pięciu kolegów, i tak stworzyła się charakterna łobuzerska paczka motocyklowa. Latem 1967 r. po wielu perypetiach, milicja dała nam wreszcie spokój, jak nas określili – „byliśmy rozpoznawalni ale nieszkodliwi i nie wadziliśmy nikomu i byliśmy bez nałogów”. Motory – to był nasz sposób na życie tamtych smutnych lat – reszta to tajemnica.

 

  HIPISI        

Zawsze byłem pedantem i indywidualistą ubierałem się jak chciałem. Moje barwne ubiory i buty na wysokich podeszwach raziły ówczesną władzę i dyr. szkoły. Wiosną 1964 r. dołączył do mnie Tomek i kilku  zbuntowanych moich kolegów, a latem była już 15-osobowa paczka. Starałem się aby moja-nasza paczka zmieniała szarość tamtych lat. Razem urządzaliśmy spacery, prywatki, sylwestry, wycieczki, majówki itd. Wiele razy przesłuchiwała mnie bezpieka o co mi chodzi itd. W 1967 r. dowiedziałem się na przesłuchaniu, że nazywali nas hipisami – ale ze względu na brak szkodliwości czynu, nie karano nas. Ciuchy szyliśmy u mistrza Kilara.

 

PRYWATKI

Prywatki były kultowym zjawiskiem tworzącej się młodzieżowej kultury muzyczno-obyczajowej i sposobem na życie w szarości życia PRL. W 1964 r. po raz pierwszy zorganizowałem prywatkę w domu. Gdy Tomek został moim kumplem wiedziałem, że nasza paczka jest super i przetrwa długie lata. Prywatki to też w dobie bigbitu spontaniczne młodzieżowe muzyczne imprezy-zabawy zawsze organizowane przez swoją paczkę zawsze w domu, czyli zabawa na całego z kulturą i nutką romantyzmu. Zawsze twierdziliśmy, że prywatki to styl bycia i życia, to wolność i swoboda, wolna chata, szkło-wino (kultowe wina Lacrima, Mistella, Vermouth, Istra, Ciociosan), adapter, płyty, dziewczyny i tańce, tego zjawiska nie da się zapomnieć – królowały Czerwone Gitary, Trubadurzy, Niemen, Stanek, Lech, itd.    

 

MIESZKANIE – BIURO 

Mój ojciec Witold będąc dyrektorem MZBM, pełnił też w latach 1966 – 1972 jako pierwszy funkcję pełnomocnika Prezydium do spraw Odbudowy Chełmskiej Starówki. W związku z tą funkcją prowadził pionierskie prace zabezpieczające unikalne chełmskie podziemia – kopalnie kredowe. W trudnych specjalistycznych pracach konserwatorskich współpracował z Politechniką Krakowską z prof. Wiktorem Zinem i dr Władysławem Grabskim z katedry historii architektury oraz Przedsiębiorstwem Robót Górniczych z Mysłowic i Przedsiębiorstwem Hydrogeologicznym z Krakowa. Szczególnie w latach 1966 – 1970 jeden z  pokoi naszego mieszkania przy ul. Mickiewicza 16a m16, przy nawale pracy stał się biurem-hotelem. Stałymi gośćmi byli prof. W. Zin i doc. W. Grabski. Zdarzali się goście resortowi z ministerstw itd. Lubię gotowanie, dlatego jak wpadali do domu goście – z reguły byłem kucharzem i kamerdynerem. Każdy  miał swoje wymaganie, a ja musiałem im sprostać – ale zawsze wszystko było w porządku. Prof. Wiktor Zin wspaniale rysował i malował, prowadził też słynny i lubiany program w telewizacji pt. Piórkiem i węglem. W dowód przyjaźni prof. W. Zin namalował i podarował mojemu ojcu dwa malowidła.

                       

Popularyzacja tenisa ziemnego

Wiosną 1977 r. zorganizowałem w szkole w której uczyłem, SP Nr 6 jako pierwszy w Chełmie, bazę do amatorskiego uprawiania tenisa ziemnego. Byłem tym usatysfakcjonowany, gdyż wielu  tzw. ważnych  przychodziło do mnie po nauki. Byliśmy w przyjaźni z Mecenasem H. Sawickim a jego sekcja tenisa ziemnego KS „Cement” Chełm, trenowała w mojej sali – prowadziłem też z nimi zajęcia sprawnościowe. W rewanżu Mecenas zabierał mnie na wycieczki sportowe w Polskę – i na międzynarodowe turnieje tenisa ziemnego.   Od 1978 r. zaczęliśmy grywać w mojej sali  z Markiem – tenis ziemny nas opanował. Szukając lepszych możliwości do gry w tenisa latem, rozpoczęliśmy z Markiem od 1981 r. boje na korcie który był zlokalizowany na stadionie miejskim, było tu zawsze tłoczno. W 1983 r. odkryliśmy z Markiem ogrodzony siatką teren przypominający  kort o dwóch boiskach do tenisa ziemnego przy ul. Jagiellońskiej na terenie szkoły – był w procesie totalnego rozpadu. W przeszłości gdy szkoła ta była przyzakładową, Cementownia jako zakład opiekuńczy wybudowała ten kort dla tzw. rozwoju sportu. Po uzyskaniu zgody dyr. szkoły, zabraliśmy się do odbudowy kortu. Marek jako dawny pracownik Mostostalu dogadał się z zakładem – a oni załatwili mączkę, zrobili ławeczki-wieszaki, miotły do sprzątania, kufry na osprzęt, nawet woda ruszyła na kort.  Z Markiem staliśmy się opiekunami kortu, zorganizowaliśmy grupę chętnych do gry i kort zaczął tętnić sportowym życiem – a każdy z członków naszej grupy miał w obowiązku dbać o jego stan techniczny. Kort stał się kulturotwórczym miejscem, odbywały się na nim, treningi, mecze, turnieje, mistrzostwa Chełma. Byliśmy z Markiem dumni, że stworzyliśmy kultowe miejsce sportowe i rekreacyjno-towarzyskie. Kiedy w 1989 r. przeniosłem się (ze SP Nr 6) do SP Nr 8 w Chełmie. Przystosowałem tu salę do gry w tenisa (malowałem linie i Marek mi pomagał) rozpoczęliśmy boje, z czasem dołączyli inni. Od 1990 r. ograniczyłem swoje bycie na kortach przy ul. Jagiellońskiej, a od 1994 r. już tam nie bywam – inni przejęli opiekę nad tym obiektem.      

*Mała refleksja związana z tym kortem – Pamiętam jak dziś (jedne z mistrzostw Chełma) zorganizowane na  korcie przy ul. Jagiellońskiej (eliminacje ciągnęły się dwa miesiące) ale termin od ćwierćfinałów przypadał na 25-27 kwietnia 1986 r. (piątek-niedziela). Pamiętam dlatego bo wygrałem te mistrzostwa (były szczególne), a grę finałową z Romkiem rozpocząłem o godz. 12 dnia 26 kwietnia 1986 r. – tego dnia słońce grzało wyjątkowo ostro. Jednymi z niewielu moich kibiców, była moja kochana żona Maria i dzieciaki Agatka i Jacek. O godz. 19 (26 kwietnia 1986 r.) Romek stwierdził, że jest mu niedobrze, ja też poczułem się jakość dziwnie (choć byłem w tym czasie nie do zabiegania). Przerwaliśmy mecz, dokończyliśmy na drugi dzień 27 kwietnia. Po przyjściu do domu, wieczorem tajnymi kanałami dowiedziałem się, że właśnie wczoraj w południe 26 kwietnia 1986 r. nastąpił wybuch reaktora w Czarnobylu (na Ukrainie) – czyli podczas naszego finału, a wiatr już przyniósł radioaktywny pył do nas. Gdyby nie zagraniczne media, które namierzyły radioaktywny stan –nasza władza by tego nie ogłosiła. Wtedy – Ukraina to był ZSRR a PRL to Układ Warszawski – sowiet kazał milczeć i już. W takim stanie zagrożenia radioaktywnego wszystkie dzieci winne dostać  natychmiast płyn jugola, a tego brakowało (było faktem, że dzieci władzy dostały a inne nie) – zawrzało w kraju ogłoszono nawet bojkot 1 maja. A tu zbliżał się 1 maja – a jak to takie święto bez defilady, trybuny  itd. – a władza musi przyjąć defiladę na trybunie jak zawsze – jako stan poddaństwa ludu pracującego. Bez trybuny i defilady – na taki stan nie mogła sobie pozwolić władza PRL. Po naciskach, dzieci dostały w szkołach płyn jugola – i 1 maja – kultowe święto pychy i rozrywki władzy odbyło się – władza była szczęśliwa.   

                                                                                                          

Zajęcia rekreacyjno-sportowe

Wiosną 1977 r. zostałem poproszony do Urzędu Wojewódzkiego (mieścił się w Gmachu PKP) do Henryka Dobrowolskiego – (Henia poznałem w 1973 r. kiedy pisałem o sporcie wiejskim, był działaczem i współtwórcą sukcesów LZS). Henio przyjął mnie w swoim gabinecie (był przewodniczącym związków zawodowych przy UW zajmował się m. in. wypoczynkiem, urlopami, sportem, nagrodami, itd.). Oznajmił – wojewoda dowiedział się o twojej dobrej pracy i kazał mi dogadać się z tobą czy byś poprowadził na sali i w terenie z kadrą UW zajęcia rekreacyjno-sportowe, gimnastykę odchudzającą itd. I tak to się zaczęło – od września 1977 r. prowadziłem zajęcia rekreacyjno-sportowe w swojej szkolnej hali sportowej – były to pierwsze w Chełmie zajęcia rekreacyjno-sportowe prowadzone z grupami w hali

 

Moje boisko „szóstki” na skarpie

We wrześniu 1976 r. rozpocząłem pracę w SP Nr 6 i w MKS (jako trener sekcji piłki ręcznej) w Chełmie. Szkoła była środowiskową znajdowała się na terenie nowo tworzącego się osiedla mieszkaniowego. Już wiosną 1977 r. zorganizowałem (wyjście z małej sali) boisko asfaltowe do piłki ręcznej. Płyta boiska od strony szkoły z trzech stron leżała na skarpie, (boisko miało siatki-chwytaki do piłki ręcznej z jednej strony były ławeczki). Od tej chwili mieszkańcy osiedla i kibice nazywali boisko do piłki ręcznej – boisko na skarpie. Od lata 1977 r. doprowadziłem, że moja szkoła zwana „szóstką – szkółka Kozłowskiego” zaczęła liczyć się w kraju,  a asfaltowe boisko do piłki ręcznej stało się kultowym boiskiem na skarpie – na którym co sobota i niedziela rozgrywane były mecze w tym ligowe w kat. młodzik, kadet, junior młodszy, junior, a grające tu drużyny należały do najlepszych w kraju w wymienionych kategoriach. Na każdy mecz przychodziło tu wiele osób : byli to rodzice moich zawodników, pasjonaci szczypiorniaka, kibice, ciekawscy, itd. – ale zawsze kibicowali mieli swoje okrzyki, był nawet transparent. Kilkakrotnie „stare chłopy” dla zabawy dzielili się na dwie drużyny i grali w szczypiorniaka – zabawnie to wyglądało ale grali a zakład np. o skrzynkę piwa i to była rekreacja.    Były to chwile niezapomniane – od 1989 r. z chwilą mojego odejścia ze SP Nr 6 w Chełmie tradycja ta zanikła – a szkoła przestała się liczyć nawet w mieście.

 

ZRÓB  TO  SAM – Pomysłowy Dobromir i Zaczarowany Ołówek 

Kiedy rozpocząłem już dorosłą pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego i trener – i aby uczestniczyć w kultowych imprezach cały czas byłem skupiony na tym jak oszukiwać w piciem alkoholu – bo zwyczajem jak impreza to morze gorzały. Moimi ulubionymi programami naszej w tym czasie ubogiej telewizji były m.in. – program popularyzujący majsterkowanie zrób to sam A. Słodowego i tego typu animowane seriale rysunkowe: pomysłowy dobromir i zaczarowany ołówek. W trakcie oglądania tych kultowych w tym czasie programów dostałem olśnienia i zbudowałem tzw. zestaw przeciwalkoholowy. Jako nauczyciel i trener zawsze miałem chrypkę od głośnej mowy i krzyku, w wyniku czego prawie zawsze nosiłem dres, bluzy lub inne z tzw. ze stójką.  Opiszę ten zestaw: (wzorując się na ww.) kupiłem mały lejek, cienką rurkę gumową, taśmę izolacyjną, plastikową butelkę 400g., tasiemkę, korek, itd. – przystąpiłem do budowy zestawu. Lejek wielkością dopasowałem do brody aby się chował pod kołnierzem i abym mógł do niego bezkolizyjnie spluwać alkohol wlany do gardła z kieliszka, następnie ten alkohol spływał do buteleczki za pomocą połączonego z nią rurką lejka. Wszystko było przymocowane taśmą – lejek do szyi, rurka do klaty a butelka w spodniach pod paskiem. Sprawne funkcjonowanie mojego wynalazku przećwiczyłem do perfekcji. Wylewanie zawartości buteleczki odbywało się konspiracyjnie w toalecie. Wynalazek służył  mi dobrze właściwie w latach 1977 – 1990 r. – następnie ograniczyłem tego typu imprezy. Nigdy w tym czasie, nikt nie dowiedział się o tej mojej tajemnicy – tylko moja żona zaśmiewała się jak go montowałem przed każdą swoją tzw. alkoholową eskapadą.         

 

Klub Osiedlowy

Od wiosny 1983 r. w porozumieniu z Prezesem Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej prowadziłem w Klubie Osiedlowym „Amator” przy ulicy Wolności 3 (dla osiedli Kościuszki i XXX-lecie) jako organizator sportu i rekreacji – zajęcia dla dzieci i młodzieży a także dla dorosłych – były to gry świetlicowe a przede wszystkim tenis stołowy. Następnie  w latach 1984-1988 rozbudowując swoją działalność wychowawczo-sportową zorganizowałem w pomieszczeniu przy Aleje I Armii WP  41 C w obszerniejszej i widnej sali na piętrze Środowiskowy Klub przy „Nasza Chata” i postawiłem tu cztery stoły pingpongowe – (przez ścianę Klub sąsiadował z knajpą Malinowa obecnie prosperuje tu kultowy ciuchland). Tu kształtowały się opanowywane przeze mnie trudne charaktery młodzieży bywalców tego klubu – tu też tworzyła się nowa subkultura osiedlowa –  międzyosiedlowa wymieszana napływowymi tu mieszkańcami ze wszystkich dawnych dzielnic Chełma – (może napiszę o tym w drugiej części).

 

Prowadzenie tzw. „wakacji sportowych” przy MOSIR   

Od 1999 r. Andrzej rozbudował działalność i stworzył cykliczną imprezę pn. „Liga Wakacyjna z MOSiR-em dla dzieci i młodzieży”. W maju 1999 r. zaproponował, abym poprowadził cykl gier – na koniec powiedział : „nie pijesz nie palisz, jesteś autorytetem, jak mało kto znasz się na wychowaniu i zainteresowaniu dzieci i młodzieży sportem ” – na koniec powiedział „zależy mi na tym aby ta impreza wyszła super”, znokautował mnie tymi słowami – zgodziłem się. Jak uzgodniliśmy, od wakacji 1999 r.  poprowadziłem pierwszy rozbudowany cykl imprez – opracowałem też regulamin i sędziowanie i wprowadziłem nową grę pn. siatko-noga jako stały punkt wakacyjnej ligi. Liga działa do chwili obecnej jako turnieje : piłki nożnej, siatko-nogi, tenisa stołowego i ziemnego, koszykówki, crossy rowerowe oraz zawody pływackie. Zajęcia odbywają się wtorki-czwartki, jak jest potrzeba to i w inne dni. Pierwsze zajęcia Ligi Wakacyjnej odbywały się na Stadionie Miejskim przy ul. Szwoleżerów 15a (jak już pisałem od 1999 r.) na bocznej płycie trawiastej – piłka nożna i na płycie asfaltowej – koszykówka, siatkówka, kometka, siatko-noga i w wiacie tenis stołowy. Na pierwsze zajęcia przyszły dzieciaki i młodzież (wiekowo od podstawówki do liceum) z poszczególnych dawnych dzielnic i nowych osiedli – prawie z całego Chełma. Na ogólnej zbiórce było widać, że wiele dzieciaków było zaniedbanych, głodnych, niewyspanych, nieumytych – słownictwo okrutne a w kieszeniach papierosy starsi przynosili piwo – i trzeba było nad wszystkimi zapanować. Wprowadzony mój system wychowawczy (nie chce się rozwodzić), zadziałał już po trzech latach – i to był mój sukces. Moim sukcesem było też, że już po pierwszym roku (a niektóre dzieciaki i uczniowie) po drugim, mówili po polsku kłaniali mi się na ulicy, zaczepiali mnie na rozmowy – trenerze co słychać itd., mieli też pytania merytoryczne sportowe.   

Kiedy został oddany w 2009 r. „Orlik 2012” przy ul. Sienkiewicza 22 zajęcia są prowadzone na tym obiekcie – jest tu już kulturalniej – bo mój-nasz system wychowawczy zadziałał i już tkwi w następnych pokoleniach – a starsi sami reagują na młodszych i mimo wszystko stają się lepsi – nie ma już ordynarnych przekleństw, a na zajęcie przychodzą również rodzice, popatrzeć na swoje pociechy – nasza praca nie poszła na marne. Od 2012 r. sporadycznie prowadzę zajęcia.

  

Moje boje rekreacyjno-sportowe

W latach 1977 – 1989 reprezentowałem Chełm w finałach Mistrzostw Polski (ZNP) nauczycieli w tenisie stołowym i w tenisie ziemnym. – (wraz ze mną w MP uczestniczyli Wiesio Wołoszyn i Lech Cichosz). W latach 1977 – 1989 grałem w drużynie nauczycieli w halowych mistrzostwach TKKF w siatkówkę i piłkę nożną.

W turniejach piłki nożnej w latach 1977 – 1979 zdobywałem trzy razy po kolei króla strzelców – za co dostałem w nagrodę: stołeczek turystyczny, plecak i torbę (turnieje były rozgrywane w szkole przy ul. Jagiellońskiej).

Od 1977 r. uczestniczyłem w drużynie nauczycieli we wszystkich festynach rekreacyjno – sportowych organizowanych nad Jeziorem Białym w ramach TKKF – biwakowaliśmy w ośrodku wczasowym ZNP.         

 

UWAGA :

 Moje jeszcze pikantniejsze epizody z mojego życia można przeczytać – zapraszam – w moich kolejnych książkach mojego autorstwa, podaje tytuły i strony:

  1. Folklor – Kultura dzielnic Chełma do 1989 r., Chełm 2016 r., – Rozdział VII strony 203 – 227 i Refleksje autora książki do chełmskich czasów PRL strony 233 – 287.
  2. Witalis Bielecki – Życie, praca i dokonania 1892-1976, Chełm 2020 r., – Od autora strony 3 – 7.