Kultura i Turystyka

Inne wydarzenia wzbogacające wartości – (atrakcyjność) Chełma – ziemi chełmskiej (powiatu chełmskiego) w aspekcie historycznym, kulturowym i turystycznym.

Archeologia – Dokonania Kazimierza P. Janczykowskiego:

Kazimierz Janczykowski sam lub z młodzieżą Gim. „Czarniecczyków”, przez cały czas (począwszy od 1918 r.) prowadził penetracje badawcze terenu Chełma, ziemi chełmskiej, kresów, celem odkrywania miejsc szczególnych, a także prowadził prace nad ich zabezpieczeniem i ochroną. Szukał najstarszych śladów życia człowieka, jego historii i najstarszych źródeł pisanych. Zakres jego specjalistycznych prac regionalno-archeologicznych obejmował cały region a w szczególności: rejon Górki Chełmskiej a w niej nasyp gdzie niegdyś stał zamek Księcia Daniela; Katedrę a w niej Obraz N.M.P. Chełmskiej; korytarze podziemi chełmskich a w nich unikalne lochy w kredzie kute; rejon Starówki Chełmskiej gdzie na rynku stał ratusz zniszczony w 1638 r., a przed 1939 r. znajdował się tu obiekt handlowy zwany okrąglakiem; rejon ruin wież i fortyfikacji z XVII w. w Stołpiu i Bieławinie, były to dawne budowle systemu obronnego i sygnalizującego. Prowadził też szczegółowe badania na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim. Jako członek tych organizacji, uczestniczył też w ogólnopolskich naukowych zjazdach w Warszawie, Gdańsku i Krakowie.

W ramach koła przyrodniczego wraz z młodzieżą szkolną prowadził obserwacje regionu rzeki Uherki a w niej życia fauny i flory a przede wszystkim: roślin, owadów, ptaków i ryb. Penetrował miejsca szczególnej wartości naukowej.

Archeologia szczególnie go pasjonowała, przy okazji licznych wędrówek po okolicy zbierał zabytki i gromadził naukowe informacje na temat pradziejów tych miejsc(dzięki temu jego uczeń Stanisław Skibiński kontynuował jego prace i opracował wszystkie znaleziska archeologiczne, wydając „katalog-inwentarz, zabytki powiatu chełmskiego”).

Jego najcenniejszym nabytkiem prac archeologicznych, dzięki ciągłym penetracjom i badaniom terenu, było w 1934 r. k\ Chełma w Poniatówce (gm. Leśniowice) przypadkowe sensacyjne odkrycie grobu, zbudowanego z płyt kamiennych. Sensacyjnemu odkryciu na miejscu znaleziska i badania komory grobowej, towarzyszyła wyprawa w składzie: dyr. Gim. Tadeusz Dąbrowski, Kazimierz Janczykowski, Tadeusz Sosnowski i Kazimierz Czernicki.

Prowadził prace nad zabezpieczeniem miejsca z pradziejowym grobem, należącym, jak się okazało później, do neolitycznej kultury amfor kulistych i zawiadomił Zakład Archeologii Przedhistorycznej Uniwersytetu Warszawskiego.

Konstrukcję grobową, wyposażenie w postaci krzemiennej siekierki, pięknej ornamentowej czarki, kamienia żarnowego i nielicznych kości, zbadała i opublikowała w obszernej monografii prof. dr Zofia Podkowińska z Warszawy. Pomagał jej przy pracach i fotografował. W Muzeum zachował się egzemplarz tej pracy z dedykacją autorki „Wielce Szanownemu Panu. profesorowi Kazimierzowi Janczykowskiemu ofiaruje autorka, Warszawa, 9.IV.1937 r.”).

Przetransportowano 8-ciążkich płyt z piaskowca i granitu do muzeum i wykonano dokładną rekonstrukcję (na zdjęciu archiwalnym z okresu przedwojennego). Była to na owe czasy sensacja ogólnopolska a nawet światowa. Chełm zaistniał w literaturze światowej jako miejsce, gdzie znaleziono i wyeksponowano zabytek megalityczny.

Wydawnictwo Naukowe „Minerwa” z Berlina, wydrukowało wielki i cenny artykuł o odkryciu grobu w Poniatówce i tym samym przyczyniło się do jego upowszechnienia w świecie nauki. Faktem tym zainteresowało się muzeum w Szanghaju i poprosiło w lipcu 1939 r. Muzeum Ziemi Chełmskiej o nadesłanie szczegółów i opisu inwentarza tego rzadkiego wykopaliska.

W związku z tym wydarzeniem w Muzeum w 1934 r. utworzył dział archeologiczny.  W nim zgromadzono wiele zabytków, głównie narzędzi krzemieniowych z epoki neolitu siekier, skrobaczy, wiórów, dłut, grotów czy toporów kamiennych, bo one wyróżniały się formą i były najczęściej znajdowane przez rolników w czasie orki i przez dzieci podczas prac polowych. Zachowały się staranne notatki przy niektórych zabytkach, napisane przez niego, dotyczące okoliczności znalezienia, lokalizacji i prób określenia chronologii. Jest to podstawowa czynność profesjonalnego archeologa, bez której nie można opracować znaleziska i prowadzić dalszych prac badawczych, a on je wykonywał perfekcyjnie.

W 1935 r. wydał „Wśród wzgórz kredowych”, był to szkic naukowy geograficzno-krajoznawczy regionu chełmskiego zawierający naukowe spostrzeżenia z zakresu etnografii archeologii, historii i krajoznawstwa. Swoje naukowe badania drukował też w, „Zwierciadle”, „Kronice Nadbużańskiej”, „Poznaj swój kraj”, „Orli Lot”, „Przewodniku po Polsce”.

Należy wspomnieć, że od wielu lat, nie zbadane do końca, nie zabezpieczone i nie konserwowane chełmskie podziemia kredowe zaczęły od 1936 r. dawać znać o sobie (ponieważ ludność chełmska prowadziła też nie kontrolowany wykop kredy co utrudniało bezpieczeństwo budynków na nich stojących). Spowodowało to, że 3 sierpnia 1939 r. doszło do sensacyjnego zapadnięcia się lochów podziemnych przy ul. Lubelskiej przy nieruchomościach Nr 12 i 14. W wyniku czego Zarząd Miejski Wydział Techniczno-Budowlany, powołał komisję która stwierdziła, że „w odległości 2 metrów od lica domów mieszkalnych murowanych 1-pietrowych, znajduje się lej około 5 metrów, na powierzchni 15 m. kw., załamanie się jezdni i chodnika łącznie ze słupem przewodów oświetlenia elektrycznego nastąpiło przypuszczalnie skutkiem nieszczelności nawierzchni […] „ wobec tego, że dostęp do lochu jest utrudniony i niebezpieczny, należy to zabezpieczyć i nie dopuścić do dalszego zawalenia”. Następnie wysłano do Krakowskiej Akademii Górniczej pismo z prośba o pomoc i zajęcie się tym problem profesjonalnie, aby tak cenne podziemia uchronić dla potomnych. Z pism wynika, że do w\w sprawy starań również dołożył K. Janczykowski.

Po wojnie K. Janczykowski powtórnie wraz z pracownikami dokonał rekonstrukcji grobu w nowej siedzibie muzeum przy ul. Lubelskiej 55. Przy zmianie ekspozycji archeologicznej, ze względu na obciążenie stropu pierwszego piętra, rekonstrukcje przeniesiono na dziedziniec, już bez zabytków, a w 70-latach podjęto decyzję o jego rozebraniu i poszczególne kamienie wyniesiono na trawnik za budynkiem (dobrze, że tego nie widział). Obecnie rekonstrukcja grobowca, wobec braku odpowiedniej dokumentacji, jest trudna, ale nadal możliwa i potrzebna. Prace nad nią rozpoczął i prowadził jako pracownik muzeum archeolog Stanisław Gołub, (nie zdążył ich wykonać z powodu odejścia z tej instytucji). Po kolejnej zmianie siedziby Działu Archeologii do adaptowanego budynku byłej drukarni „Zwierciadło”, można zrekonstruować i wyeksponować konstrukcję grobu na ogrodzonym dziedzińcu. Takie są losy sensacyjnego grobu ! Również po wojnie dokonał rekonstrukcji narożnika północno-zachodniego wysadzonej przez Niemców ściany wieży w Chełmie-Bieławinie, powodując tym samym, że zabytek nie uległ dalszym procesom destrukcyjnym.

Przez pewien czas, wspólnie z uczniem S. Skibińskim prowadzili prace w terenie, dzisiaj nazywane powierzchniowymi, gdzie wiosną lub jesienią z zaoranych pól zbierali ułamki ceramiki, krzemienie i inne zabytki, opisując je i lokalizując miejsce znalezienia. Obydwaj części tych badań opublikowali w artykule pt. „Chełm”, zamieszczonym w czasopiśmie „Z otchłani wieków”.

Podczas jednej z wypraw turystycznych wraz z młodzieżą w 1953 r., w miejscowości Wołkowiany, wydobyli około 30-grobów ciałopalnych popielnicowych, należących do kultury łużyckiej (epoka brązu). Odsłonięte przez orkę naczynia – popielnice zabezpieczyli i dostarczyli do muzeum. Stanowisko zostało przebadane wykopaliskowo przez Muzeum Lubelskie w 1963 r. *Badania zawartości grobów i antropologiczne przeprowadzono dopiero niedawno. W jednym z naczyń, właśnie jako pracownik muzeum, archeolog Stanisław Gołub, znalazł unikalny ornamentowy pierścionek, wykonany z brązu (twierdził też, że K. Janczykowswki był dokładny, ponieważ nie wiedział, jak postępować z tego typu zabytkami, zostawiał je w stanie nienaruszonym następcom). Te zabytki są eksponowane na stałej wystawie archeologicznej.

Jednym z ostatnich ważnych dokonań K. Janczykowskiego w zakresie archeologii był udział w sesji naukowej poświęconej historii i archeologii, która odbyła się w czerwcu 1959 r. Materiały opublikowano w 1961 r. w „Ziemi Chełmskiej”.

Jego naukowy tekst pt. „Powstanie i najdawniejsze dzieje Chełma” jest ciekawy i odkrywczy. Postulował on badania wykopaliskowe w samym Chełmie, bolejąc nad brakiem poparcia badaniami wykopaliskowymi źródeł pisanych. O samej archeologii pisał w kontekście szerokim – człowieka, ziemi i środowiska, na owe czasy nowatorskim.

Część rozpoczętych przez niego prac, jak rekonstrukcja wieży w Chełmie-Bieławinie czy badania powierzchniowe, jest kontynuowana, postulaty o wykopaliskach w mieście Chełmie w znacznej mierze zrealizowano.

Jak komentuje archeolog Stanisław Gołub (Chełmianin i „Czarniecczyk”, który jako profesjonalista i znakomity archeolog, prowadzi obecnie prace wykopaliskowe w mieście i okolicy, właśnie dzięki jego odkryciom wiele eksponatów wzbogaca Chełm i okolice na arenie ogólnopolskiej); cyt: „Gdyby jeszcze Profesor wiedział, że mieszkał, uczył spacerował po największej i bardzo bogatej w znaleziska książęcej osadzie z XIII wieku, której centrum znajdowało się na terenie gimnazjum im. S. Czarnieckiego oraz że są kontynuatorzy jego archeologicznej pasji”…!

*Źródło: Chciałbym nadmienić, że w celu merytorycznego sprecyzowania, do zebranych materiałów w archiwum K. Janczykowskiego, dotyczących jego dokonań archeologicznych ostatnich jego 15-lat, posłużył mi znakomicie artykuł znawcy tego tematu archeologa Stanisława Gołuba, pt: Archeologiczne pasje Kazimierza Janczykowskiego, Chełm 2000, wydany Księga Pamiątkowa Czarniecczyków Tom III, VII-Zjazdu; (w 1997 r. ten artykuł ukazał się „Wieściach Chełmskich” Nr 4).

Muzeum Chełmskie – Dokonania Kazimierza P. Janczykowskiego:

Pierwsze muzeum powstało w Chełmie w związku z likwidacją kościoła unickiego w 1875 r. i działalnością powstałego w 1879 r. Chełmskiego Prawosławnego Bractwa Świętej Bogurodzicy-(polityczno-religijnego stowarzyszenie o charakterze antypolskim które funkcjonowało w Chełmie w latach 1879-1915, a opiekę nad jego działalnością sprawował osobiście car Rosji Mikołaj II). Muzeum przypadła szczególna rola, jako skarbnicy zabytków, mających być świadectwem historii chełmskiej Rusi. Idea ta wkrótce znalazła poparcie ze strony najwyższych władz cerkwi prawosławnej. Dnia 6 (18) czerwca 1882 r. Święty Synod zatwierdził przepisy dla Muzeum Cerkiewno-Archeologicznego tzw. Ustawę, która m. in. miała szerokiej publiczności dowieść niezbicie, że na Chełmszczyźnie dominowała zawsze kultura rosyjska względnie wschodnia. Muzeum Cerkiewno-Archeologiczne przy Chełmskim Prawosławnym Bractwie Bogurodzicy otwarto 8 (20) września 1882 r., właśnie  na ten dzień przypada Święto Narodzenia Matki Boskiej Chełmskiej, szczególnie uroczyście obchodzonej na Chełmskiej Górze. Wiązało się to z masowymi pielgrzymkami pokutnymi i pobożnymi ludności ziemi chełmskiej na tą uroczystość i do obrazu Św. Mateńki. Pierwszą siedzibą muzeum był budynek biskupi, a w latach 1886-1891 pomieszczenia nad bramą Bazyliańską-(Uściługską), a następnie siedziba Bractwa, gdzie mieściła się też biblioteka.

Wraz z przesuwającym się frontem wojennym 1914 r., po latach rusyfikacji, zaborów i niewoli, w sierpniu 1915 r. władze rosyjskie opuszczając Chełm, zostawiły znaczne zbiory starych ksiąg i przedmiotów sztuki sakralnej gromadzone od lat w „Muzeum Diecezjalnem” (Eparchjalnyj Muziej). Dużo eksponatów rozgrabiono a odzyskane umieszczono w magazynach Magistratu (jednak wiele później odzyskano). Odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r., otwiera nowy etap w dziejach chełmskiego muzealnictwa.

Muzeum Ziemi Chełmskiej powstało w 1919 r., przy Państwowym Gimnazjum im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie, jako jeden z zakładów szkoły, (w gmachu szkoły mieściło się do 1969 r., kiedy zostało po 50-latach przeniesione do budynku dawnego kolegium OO. Pijarów przy ul. Lubelskiej 55). Na podstawie upoważnienia Komisarza Rządu Ludowego w Lublinie na powiat chełmski z dnia 29 stycznia 1919 r., zebrano resztki byłego Muzeum Eparchjalnego z magazynów Magistratu i umieszczono w nowym gmachu szkolnym. Dnia 6 lutego 1919 r. delegat Ministerstwa Sztuki i Kultury zlustrował zbiory i spisał je w obecności Komisarza Rządu i powierzono je pieczy dyrektora gimnazjum. Dnia 1 maja 1920 r. Ministerstwo WR i OP zatwierdziło tymczasowy regulamin wewnętrzny gimnazjum,  który głosił: „Gimnazjum Państwowe im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie składa się z następujących zakładów, pozostających pod bezpośrednim zarządem i odpowiedzialnością dyrekcji: 1.właściwego zakładu szkolnego, 2.bursy im. ks. St. Brzózki, 3.biblioteki naukowej, 4.Muzeum Ziemi Chełmskiej (regulamin obowiązywał krótko, aż do wprowadzenia w życie przepisów ogólnych dla gimnazjów na całe państwo). Opiekę nad muzeum sprawowało Towarzystwo Miłośników Ziemi Chełmskiej, składające się z zasłużonych  chełmian, do których też należał K. Janczykowski. Regulamin muzeum zatwierdzony przez T-wo obowiązywał do 1939 r. Zgodnie z regulaminem, bezpośredni nadzór nad muzeum sprawowała Komisja Muzeum Ziemi Chełmskiej, na czele z dyrektorem szkoły. W 1930 r., poza dyrektorem szkoły K. Janczykowski był w składzie powołanej na 3-letni okres komisji. Komisja muzealna uchwałą z dnia 5 czerwca 1930 r., którą zatwierdził  L.KOS w Lublinie dnia 4 lipca 1930 r. zmieniła nazwę muzeum na: „Muzeum Ziemi Chełmskiej im. Wiktora Ambroziewicza” – uroczystości poświęcenia i nadania odbyły się dnia 7 czerwca 1935 r. w czasie święta szkolnego. Istotny wkład w opiekę nad Muzeum miała młodzież skupiona w Kole Krajoznawczym Młodzieży Szkolnej i w sekcji Koła Historycznego.

Faktem jest, że z Muzeum Ziemi Chełmskiej – Kazimierz Janczykowski jak nikt inny był związany, uczuciowo, ideowo, patriotycznie i obywatelsko-wychowawczo, od chwili podjęcia pracy jako nauczyciel Gimnazjum im. S. Czarnieckiego w Chełmie  – i dzięki niemu, w czasie gdy był jego opiekunem muzeum funkcjonowało wzorowo. Począwszy  od powołania w październiku 1918 r. pierwszego szkolnego koła, zwąc je Koło Wycieczkowo-Geograficzne. Wraz z młodzieżą, penetrował region chełmski i okolice podczas wycieczek i wędrówek naukowych, w ten sposób zabierał zabytki-eksponaty, które w muzeum wzbogacały zbiory-działy: historii, etnografii, geografii, krajoznawstwa, archeologii, militariów itd. – a były to po prostu przedmioty kultury i sztuki polskiej z Chełma i okolicy – młodzież też opiekowała się muzeum i pełniła  dyżury w pomieszczeniach muzeum. Od 1928 r. został kustoszem w Muzeum Ziemi Chełmskiej. Swoje bogate zbiory które wzbogacały muzeum, niejednokrotnie m. in. tak opisywał: „Lud, jego zwyczaje, sposób życia, mowę, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, pieśni, muzykę, tańce i militaria oraz cenne informacje o znajomości ówczesnej religijności ludowej i o obyczajach, jak i też wiadomości, wnoszą duże zasługi dla badań i poznawania kultury ludowej ziemi chełmskiej”, to wszystko wywierało duży wpływ na zwiedzających, a przede wszystkim na młodzież szkolną, która przychodziła tu w celach poznawczych i dydaktycznych poszerzając szkolną wiedzę lekcyjną z poszczególnych przedmiotów. Cennym zabytkiem działu archeologicznego był grób neolityczny odkryty w 1934 r. w Poniatówce. W 1935 r. muzeum zostało zarejestrowane w Związku Muzeów Polskich, znajdowało się również w zagranicznych informatorach muzealnych i prowadziło z zagranicznymi muzeami ożywioną korespondencję, m. in. z muzeum w Szanghaju i w Berlinie. Właściwie w ostatnich latach działalności przedwojennego muzeum, był jego jedynym opiekunem. Niejednokrotnie pisał do władz miejskich o pomoc, popularyzował też wartości narodowe i wychowawcze muzeum, świadczyły o tym notatki w miejscowej prasie „Kronice Nadbużańskiej”. W tym czasie, Muzeum stało się dumą Chełma i skarbnicą dorobku regionalnego i narodowego i miejscem niekończących się naukowych wycieczek i wędrówek młodzieży szkolnej i społeczeństwa z okolicy i z regionu. Było też obowiązkowym punktem przecinających się wycieczkowych szlaków edukacyjnych i krajoznawczo-turystycznych przechodzących przez Chełm i powiat chełmski.

Ważną inicjatywą muzeum było wydanie w 1939 r. w Warszawie pierwszego zeszytu śpiewnika pt. Chełmskie pieśni ludowe. Muzycznie śpiewnik opracował kompozytor prof. Jerzy Kolasiński, a tekst opracował Kazimierz Janczykowski.

Właściwie okres wojny i okupacji 1939-1944, przerwał działalność Muzeum Ziemi Chełmskiej. Kazimierz Janczykowski, jako kustosz i jedyny opiekun muzeum, we wrześniu 1939 r. najcenniejsze zabytki w tym zawartość grobu z Poniatówki, przechował i umieścił w swoim mieszkaniu. Niemcy bardzo interesowali się tym znaleziskiem, a przede wszystkim archeolog dr Ulrich.

Z początkiem września 1939 r. w gmachu szkoły urządzono szpital wojskowy. Naloty niemieckie 8 września 1939 r. uszkodziły budynek  i muzeum. Pierwsze oddziały niemieckie (po krótkiej okupacji sowieckiej) weszły do Chełma rankiem 9 października 1939 r., po wycofaniu się za Bug wojsk sowieckich, tak zaczęła się okupacja. W kilka dni później Komendant wezwał do szkoły K. Janczykowskiego jako z-cę dyrektora, i oznajmił, wszystko będzie tak jak było dotąd, szkołę proszę wyremontować, zatrzeć ślady bombardowania, i 3 listopada 1939 r. szkołę udostępnić młodzieży. Szkołę wyremontowano lecz nie otworzono, gdyż tego dnia 3 listopada o godz. 10.00 przybył komisarz oświaty i odczytał  zarządzenie: nauka w szkołach średnich została zawieszona do odwołania. W grudniu gmach Gimnazjum Niemcy oddali Komitetowi Ukraińskiemu, urządzili tu 8-klasowe ukraińskie gimnazjum. Usunięto wszelkie emblematy polskiej szkoły, w bramie szkolnej stanął ukraiński wartownik – napis głosił: bez zezwolenia Komisarza Miasta wstęp jest surowo wzbroniony, muzeum też  zostało zamknięte (wstęp mieli gospodarze czyli Komitet Ukraiński i gestapo). Po wybuchu wojny ze Związkiem Radzieckim, Niemcy w gmachu szkolnym urządzili duży szpital wojskowy, który funkcjonował, aż do czerwca 1944 r.

Dnia 22 lipca 1944 r. Chełm został wyzwolony spod okupacji niemieckiej. Oceny stanu muzeum, ze zniszczeń i grabieży wojenno-okupacyjnych dokonał K. Janczykowski, stwierdził, że ocalało 10% zabytków działu unickiego a pozostałe zabytki mieściły się na dużym stole. Wraz z rozpoczęciem 1 września 1944 r. roku szkolnego, K. Janczykowski jako jedyny opiekun i kustosz muzeum, przystąpił do odbudowy chełmskiego muzeum, pomagali mu dyrektor M. Lipski i młodzież reaktywowanego Koła Krajoznawczego Młodzieży Szkolnej (KKMS). Jak wspominał: wraz z młodzieżą w pierwszych latach powojennych, pozyskaliśmy ponad połowę zabytków, które wzbogaciły Muzeum Ziemi Chełmskiej. Początkowo w gmachu, mieściły się 3-szkoły: Liceum im. S. Czarnieckiego (męskie), Liceum Królowej Jadwigi (żeńskie), i Szkoła Handlowa, a wkrótce dołączyło Liceum dla Dorosłych. K. Janczykowski wywalczył dla muzeum salę o pow. 128 m. kw., które zachowało swój poprzedni status prawny, jako muzeum szkolne i posiadało działy: archeologii, historii, unicki i sztuki. Powstał też nowy dział wojenny, podstawą były plakaty i ogłoszenia okupacyjne z lat 1939-1944, zebrane właśnie przez K. Janczykowskiego (a były drukowane w „Zwierciadle”).

W październiku 1947 r. we wsi Stołpie na polu odkryto grób neolityczny. Przez nauczycielkę p. Dziedzic, zawiadomiony  K. Janczykowski zorganizował wyprawę i przy pomocy członków KKMS i uczniami Liceum, znalezisko zabezpieczył, wydobył i w całości przetransportował do Chełma. Też w 1947 r. w Horodysku znaleziono unikalny skarb srebrnych monet polskich i obcych z XVII w. Na pisma Janczykowskiego, WRN w Lublinie przyznała dotację na jego zakup. Również dzięki jego ciągłej troski o zabytki w terenie i interwencji zabezpieczono przed niszczeniem zburzoną przez Niemców w 1944 r. wieżę w Bieławinie.

Dnia 1 kwietnia 1948 r. muzeum odwiedził, wizytator Naczelnej Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki. Po zapoznaniu się z realiami, jeszcze w tym miesiącu muzeum przyznano 20.000 zł. K. Janczykowski otrzymał skromne pobory (reszta na remont,  wyposażenie i nowego pracownika). Spowodował też, że muzeum można było zwiedzać i w niedzielę i święta (godz.11-13) za opłatą. W 1948 r. rozpoczął pracę nad inwentaryzacją muzealiów, pomagali w tym członkowie KKMS. W 1948 r. inwentarz grobu z Poniatówki przekazał do UMCS w Lublinie. Wyniki badań opublikowano w: „T. Dzierżykraj Rogalski, Analiza anatomiczno-antropologiczna kości człowieka neolitycznego z Poniatówki, (w:) Annales UMCS, Sectio D, 1949, vol. IV, 27, Lublin 1950. Str. 443-495”. Dzięki jego aktywności Muzeum w Chełmie obok Lublina i Zamościa muzeów województwa lubelskiego znalazło się w ewidencji Muzeów MKiS.

Na pisma K. Janczykowskiego w sprawie upaństwowienia muzeum, ostatecznie akt przyjęcia nastąpił 18 grudnia 1949 r., protokół podpisali, delegat MKiS Maria Suchodolska, dyr. I Pań. Lic. i Gimn. im. S. Czarnieckiego M. Lipski i K. Janczykowski jako kustosz i organizator Muzeum – było to „przyjecie Muzeum Ziemi Chełmskiej w Chełmie przez MKiS w zarząd i użytkowanie Państwa” – było to wielkie i przełomowe wydarzenie w dziejach Muzeum Ziemi Chełmskiej. Zgodnie z protokółami, Dyrekcja Muzeum była zobowiązana sporządzić spis inwentarza i eksponatów, których liczba przekraczała 8.000, i miała spisy przesłać do MKiS do 15 kwietnia 1950 r., Protokół obejmował też następujące działy jakie istniały w muzeum: 1.prehistoryczny, 2.historyczny, 3.unicki, 4.życie współczesne ziemio chełmskiej, 5.etnoghraficzny, 6.militaria i myślistwo, 7.numizmatyka, 8.regionalny (dawne zabytki w malarstwie i sztuce), 9.bibliotekarski – stwierdzono też potrzebę większego lokalu dla muzeum. Od 1 stycznia 1950 r., muzeum przestało być muzeum szkolnym i stało się instytucją państwową. Z tą chwilą oficjalnie nazywało się – Muzeum w Chełmie – kierownikiem muzeum był nadal K. Janczykowski i otrzymywał ryczałt miesięczny. Muzeum w Chełmie, jako muzeum okręgowe zyskiwało coraz większą renomę, organizowało też wiele akcji poza muzeum, jednak merytorycznie podlegało Muzeum Lubelskiemu.

W lipcu 1950 r. (pisma Janczykowskiego) muzeum otrzymało nowy lokal w dawnej kaplicy szkolnej (dalej ciasnota). Kolejne pisma (do ministerstwa o wpłyniecie na władze miasta i pow.), sugerował projekt przeniesienia muzeum do budynku dawnego kolegium pijarskiego z XVIII w. przy ul. Lubelskiej 55 (własność parafii rozesłania św. apostołów). Po otrzymaniu dotacji w tymże 1950 r. muzeum zatrudniło pracownika obsługi, dlatego zwiedzanie było codziennie (oprócz poniedziałku).

W 1951 r. władze Chełma powołały Komitet Obchodów 950-lecia Chełma na czele z K. Janczykowskim, miał być wielki rok jubileuszowy skończyło się normalnie, Muzeum zorganizowało specjalną wystawę. W tym miejscu można przytoczyć bardzo pracowity tygodniowy plan pracy K. Janczykowskiego: od niedzieli do środy, praca w muzeum; czwartki, wyjazdy w ramach pracy w PTTK i PTG był prezesem (po 16.00 znów w muzeum); w piątki i soboty, wyjazdy w teren celem zabezpieczenia zabytków. Dla informacji  mieszkał obok szkoły i był zawsze do dyspozycji.

W 1953 r. muzeum otrzymało nowe pomieszczenie ekspozycyjne właśnie przy Lubelskiej 55., a 1 maja 1953 r. otwarto stałą wystawę archeologiczną. Na kolejne pisma, w 1954 r. na wniosek MKiS Prezydium MRN w Chełmie postanowiło przekazać dla muzeum część budynku przy ul. Lubelskiej 55. (od 2 stycznia 1955 r. muzeum zatrudniło Stanisława Skibińskiego jako asystenta, ucznia K. Janczykowskiego). W 1955 r. kolejne przeprowadzki muzeum. W 1956 r. poza pracami w muzeum interwencje na niekompetentne prace ziemne na Wysokiej Górce, w tym też wyjazdy na szkolenie do Lublina. W 1957 r. wygłosił wiele odczytów.

Od 1 stycznia 1958 r. muzeum administracyjnie przeszło pod zarząd i na budżet Prezydium MRN w Chełmie, merytorycznie dalej pod Muzeum Lubelskim. Dalej sprawy muzeum nie były rozwiązywane – zatrudnione były tylko trzy osoby: kierownik, asystent i pomoc muzealna. Od 1959\1960 r. do 1966 r. K. Janczykowski jako nauczyciel geografii „Czarniecczyków” organizuje cykl naukowych wędrownych obozów z młodzieżą SKKT po pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, pozyskuje wiele cennych eksponatów dla muzeum.

Też jako kierownik muzeum K. Janczykowski dalej pisał alarmujące pisma, brak pomieszczeń, mała ilość pracowników co powoduje różne kłopoty. W 1962 r. tłumaczył się w komitecie partii, że wycieczka z ZSRR nie zwiedziła muzeum bo było zamknięte z powodu wyjazdu pracowników na badania w terenie, itd.

W styczniu 1963 r. rozpoczęto remont budynku przy ul. Lubelskiej 55, trwał wolno i z trudnościami. W lutym 1964 r. zawalił się sufit jednej z sal na parterze i prace czasowo wstrzymano. Kierownik K. Janczykowski ponownie wysyłał nowe pisma (gdzie się da). Mimo kłopotów, a nawet w 1965 r. całkowitego zamknięcia muzeum, nie zamarła praca muzeum. Na ekspozycje wystawowe muzeum wypożyczało rożne pomieszczenia-lokale innych instytucji kultury w Chełmie.

W 1966 r. zaadaptowano trzy wyremontowane sale, w muzeum pracowało już sześciu pracowników, w tym zatrudniony archeolog, a od 1 sierpnia 1966 r. K. Janczykowski i S. Skibiński otrzymali awans na st. asystentów muzealnych.  Muzeum chełmskie sprawowało też  opiekę nad izbami pamięci w Wojsławicach, Kopinie, Rudzie Hucie, Siedliszczu i Szkole Podstawowej Nr 1 w Chełmie.

Remont budynku przy ul. Lubelskiej 55, dobiegał końca. Dnia 1 listopada 1968 r. w wieku 80-lat odszedł na emeryturę Kazimierz Janczykowski. Przejęcie zbiorów muzeum nastąpiło po przeprowadzonej od 16 grudnia 1968 r. do 15 lutego 1969 r. inwentaryzacji. Zbiory zostały przeniesione do budynku przy ul. Lubelskiej 55, natomiast pomieszczenia muzealne mieszczące się w gmachu przy ul Czarnieckiego, odzyskała szkoła.

Tak spełniły się marzenia Kazimierza Janczykowskiego – zakończył się 50-letni okres działalności muzeum w gmachu „Czarniecczyków”, i w odrestaurowanym budynku przy ul. Lubelskiej 55 wreszcie rozlokowało się Muzeum Chełmskie – 20 lipca 1969 r. otworzono stałe wystawy etnograficzną i przyrodnicza, a 9 maja 1970 r. ekspozycje  archeologii, historii i sztuki – i tak powstało duże muzeum regionalne i nowy okres w dziejach chełmskiego muzealnictwa.

Właściwie dzięki takim nauczycielom jak Kazimierz Janczykowski, przetrwało chełmskie muzeum, a młodzieży była wpajana akcja poprzez wycieczki i wędrówki naukowe zbierania zabytków związanych z kulturą polską i chełmską – dlatego co roku przybywało wiele nowych eksponatów które wzbogacały zbiory Muzeum.    *Źródło: Archiwum K. Janczykowskiego.

Obecnie Muzeum chełmskie mieści się w 4-obiektach historycznych na terenie  miasta i funkcjonuje jako działy:

  1.  prezentowane są zbiory i wystawy czasowe – (właściwie dzięki K. Janczykowskiemu) od 1953 r. mieści się w dawnym Kolegium Pijarskim  przy ul. Lubelskiej 55, tu też mieści się Dyrekcja Muzeum i  biblioteka muzealna;
  2. malarstwo, rzeźby, portrety  – od 1980 r. mieści się w cerkwi św. Mikołaja przy ul. Świętego Mikołaja 4;
  3. są tu działy historyczny, przyrodniczy i archeologiczny – od 1985 r. mieści się w kamieniczkach mieszczańskich  z drugiej polowy XIX w. przy ul. Lubelskiej 57;
  4. dział archeologii, etnografii i edukacji – od 1999 r. mieści się w budynku dawnej drukarni  „Zwierciadło” przy ul. Lubelskiej 56a.

Pionier Ligi Ochrony Przyrody – Dokonania Kazimierza P. Janczykowskiego:

Dnia 9 stycznia 1928 r. została powołana w Warszawie Liga Ochrony Przyrody (LOP). Opracowany nowy statut został zatwierdzony 29 marca 1928 r. przez komisarza rządu na m. st. Warszawę. Pierwszy Zarząd Główny LOP proponował: rozwiniecie propagandy idei ochrony przyrody wśród społeczeństwa polskiego zarazem gromadzenia środków  materialnych w walce o postulaty Ligi, oraz pozyskiwania jak największego grona członków.

Fakt ten miał znaczący wpływ na dalsze poczynania K. Janczykowskiego, w maju 1928 r. otrzymał statut i postulaty z ZG LOP, stan ten zaakceptowała młodzież i dyrekcja szkoły.

We wrześniu 1928 r. wraz z rozpoczęciem roku szkolnego 1928\1929, powołał przy Gimnazjum Szkolną Ligę Ochrony Przyrody (LOP). Pierwsze specjalistyczne Koła LOP utworzyły klasy VI i VII geograficzne i przyrodnicze, większość to członkowie KKMS. Były to pierwsze w okręgu lubelskim (i jedne z pierwszych w Polsce) Szkolne Koła LOP.

Dnia 10 stycznia 1929 r. odbył się doroczny Zjazd Państwowej Rady Ochrony Przyrody, obradujący w Zakładzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Zjazd otworzył prezes rady profesor dr Szafer będący jednocześnie delegatem Ministra WR i OP do spraw ochrony przyrody, który m. in. powiedział „na szczególną uwagę poza kołami naukowymi, nauczycielskimi, turystycznymi, leśników i ogrodników oraz technicznymi, zasługuje ucząca się młodzież szkolna”. Minister WR i OP powiedział „Ministerstwo w zupełności docenia cele wskazane w statucie towarzystwa LOP i znaczenie ich jako czynnika wychowawczego dla młodzieży szkolnej, nie widzi przeszkód w tym, aby młodzież szkolna korzystała za pośrednictwem swoich nauczycieli i wychowawców, będących członkami LOP w ramach istniejących w tym względzie przepisów, z tych imprez Ligi, które mogą przynieść jej pożytek”.

W dniach 2 i 3 lutego 1929 r. w Warszawie odbył się pierwszy zjazd delegatów LOP w lokalu Warszawskiego Oddziału PTK. Obrady poprzedziła konkursowa wystawa plakatu LOP. Zjazd otworzył prezes Ligi prof. dr Morozewicz, na przewodniczącego Zjazdu wybrano prof. dr Szafera, który podkreślił, „że Liga pomimo kilkumiesięcznego zaledwie istnienia może się już pochwalić pięknymi wynikami pracy”. Po sprawozdaniu odbyły się wybory nowego zarządu: prezesem Ligi został prof. dr Hryniewiecki, wice red. J. Ejsmond, sekr. Por. Romanow. W drugiej części posiedzenia prof. dr Zoll przedstawił projekt ustawy o ochronie przyrody opracowany przez państwową komisję kodyfikacyjną. Ustawa ta przewiduje w pewnych wypadkach wywłaszczenie. Drugiego dnia, 3 lutego przyjęto projekt regulaminu oddziałów i kół LOP oraz odczytano plan działalności Ligi na 1929 r. Na tym zjeździe zostały oficjalnie zatwierdzone i zarejestrowane w dziale „Gimnazja i Seminaria Nauczycielskie” m. in.  szkolne Koła LOP „Czarniecczyków” z Chełma.

 Szkolne Koła LOP były pionierskie i jako pierwsze w Chełmie, tworzyły ruch ochrony przyrody, w mieście powiecie i okręgu lubelskim. Pierwszymi przejawami działalności Szkolnych Kół LOP „Czarniecczyków” było spisanie przez członków, na terenie Chełma i powiatu miejsc fauny i flory. Prowadzono też prace nad wytyczeniem ochrony szczególnych miejsc. Postulowano do władz miejskich o pomoc w tej sprawie.

W 1930 r. zorganizował w Gimnazjum z członkami szkolnych LOP pierwszą miejską konferencję naukową, temat – idee LOP i problemy ochrony szczególnych miejsc w mieście i regionie. Obecne były jednak organizacje i władze miejskie.

 W 1933 r. zorganizował w Gimnazjum (zwaną ogólnopolską) konferencję naukową (cel nadania rangi Chełmskiej LOP na arenie ogólnopolskiej) tematy – idee i działania LOP a rzeczywistość. Obecni jak wyżej oraz (skromnie ilościowo) zaprzyjaźnieni członkowie KKMS, PTK i LOP Krakowa, Lwowa i Warszawy oraz kilku członków ZG LOP.

W dniu 9 grudnia 1935 r.  uczestniczył we Lwowie w obradach, połączonych LOP Lwowskiej i Warszawskiej oraz Zarządu Głównego. Odbyła się też wystawa krajoznawcza Kół Krajoznawczych Młodzieży Szkolnej ze Lwowa i wyróżniających się kół zamiejscowych z Chełma i Trembowli, prezentowano zdjęcia i eksponaty oraz miejscowy folklor. Chełm reprezentowało KKMS im. W. Pola, zostało minowane do nagrody krajowej. Ważnym celem koła było stworzenie skutecznego systemu na rzecz ochrony przyrody i środowiska dla potomnych.

 W 1936 r. w szkolnej wodnej przystani KKSM „Czarniecczyków”  w Bytyniu n|Bugiem utworzył terenowe lokum dla pracy zarządu szkolnych LOP. Gościli tu też na naradach (dwukrotnie do 1939 r.) zaprzyjaźnieni członkowie KKMS, PTK i LOP z Krakowa, Lwowa, i Warszawy i członkowie ZG LOP.

Inspiracją działań K. Janczykowskiego i LOP. Na łamach małej broszurki pt. O brakach i potrzebach miasta Chełma z 1936 r., autor i znany chełmski społecznik, notariusz Włodzimierz Rewski (ur.1896 r.), „obwinia władze Chełma o wszelki brak dbałości o urok tak zacnego grodu Chełma. Pisze też jako zwolennik i twórca powołania z chełmian „towarzystwa uporządkowywania i upiększania miasta Chełma” (współdziałającego z magistratem) jako strażnika estetyki  ładu i higieny a nawet ochrony przyrody. Jak wynika ze źródeł, zawiązała się też współpraca pomiędzy tzw. grupą szlachetnych walczących chełmian, pod wodzą W. Rewskiego a K. Janczykowskim i KKMS – o lepsze i ładniejsze oblicze miasta i okolicy i ochronę wszystkiego co się da. Z notatek wynikało, że były też wspólne cele – dbania o drzewostan parków, zieleńców itd., a nawet wyeksponowania starodrzewu parkowego, rozbudowy kąpieliska przy rzece Uherce, zakazu wycinki drzewostanu w lesie „Borek” a nawet stworzenia tam rezerwatu w celu tzw. „zdrowego powietrza”.

Od września 1944 r., reaktywował Szkolne Koło Ligi Ochrony Przyrody przy I Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie – które też uważał jako miejskie LOP. Dzięki jego staraniom, (twórcy i działacza Ligi Ochrony Przyrody w Chełmie, w województwie lubelskim i kraju od 1928 r.) – Monitor Polski z dnia 21 grudnia 1956 r., Nr 103, dekret Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z dnia 27 listopada 1956 r., o uznaniu Łysych Gór w Stawie powiat Chełm, za Rezerwat Przyrody p.n. „Stawska Góra” a w nim rzadką roślinę „dziewięćsił popłocholistny”, oraz inne okazy fauny i flory, przystąpiono też do ich zabezpieczenia i działań ochronnych.  Starania te czynił od 1949 r. jak i innych szczególnych miejsc w Chełmie i terenie.

Źródło: W 2007 r. wydałem swoją kolejną książkę pt: Krajoznawstwo i turystyka w Chełmie w latach 1918-1939 (okazała się bardzo cennym źródłem), zawarte w niej moje odkrycia dotyczące dokonań K. Janczykowskiego, były przyczynkiem napisania po 80-latach (powołania LOP)  w 2008 r. nowej historii Ligi Ochrony Przyrody na Lubelszczyźnie (przez działaczy ZG LOP w Lublinie) – ze źródłem w Chełmie pierwszych kół LOP 1928 r. i pierwszych kół krajoznawczo-turystycznych 1918 r. na Lubelszczyźnie i jednych z pierwszych w kraju (szczegółowo opisane w biografii K. P. Janczykowskiego).

Kamienica-(willa) przy ul. Pocztowej 62 i saga rodziny Gassnerów.

Około 1880 r. fabrykant-właściciel inż. Wilhelm Kretzschmar, ukończył i oddał do użytku kompleks budynków, przy ul. Pocztowej 62 w Chełmie. Były to: fabryka maszyn rolniczych i odlewnia żelaza (z zapleczem) oraz jednopiętrowa kamienica, następnie stylowo rozbudowana, stała się też tzw. pałacem-rodzinnym. Budynki były okazałe jak na tamte lata, budowane z rozmachem i stylem, zdobione też ornamentami architektury. (obecnie po remoncie generalnym w dawnej kamienicy mieści się Pałac Ślubów, a budowla zaliczana jest do zabytków kultury Chełma). Od 15 maja 1891 r., zamieszkał też w kamienicy fabrykant inż. Franciszek Gassner (1873-1947). W niedługim czasie zaprzyjaźnił się i związał biznesem z inż. W. Kretzschmarem. Na przełomie 1906-1907 r., po wielu wspólnych transakcjach, inż. F. Gassner przejął na wyłączną własność rodzinny majątek Kretzschmarów mieszczący się przy ul. Pocztowej 62 w Chełmie, (fabrykę, odlewnię i kamienicę które z czasem unowocześnił i rozbudował). Inż. F. Gassner był wychowany w duchu zdrowia i sportu, humanista, będący człowiekiem światłym, jako pierwszy zaczął dbać o sprawność fizyczną i zdrowie swoich pracowników, pracujących w fabryce i odlewni. Z zachowanych zapisków, wynika, że w 1906 r. powołał na terenie fabryki i odlewni, tzw. „Oddział Straży Zawodowej” i „Towarzystwo Pomocy”. W wielkiej konspiracji przed urzędnikami i policją carską w tych organizacjach, w latach 1906-1915 odbywały się zajęcia sportowe systemu „Sokolego”, i tu można konkludować, że w ten sposób tworzył się pionierski ruch – robotniczy ruch sportowy w Chełmie. W latach 1918-1939 udzielał się w życiu miejskim, brał też udział w wielu akcjach kulturalno-regionalnych, sponsorował zawody, festyny i turnieje sportowo-turystyczne. Wpływ jego twórczej osobowości, przeniósł się na zwyczaje i tajemnice kamienicy przy ul. Pocztowej 62, której dobry duch, przyciągał ludzi ciekawych, twórczych i zasłużonych dla Chełma, jego kultury i kultury fizycznej. Z czasem wypracowany styl, tajemnice i duch tworzyły legendę tej kamienicy. Oczywiście duży wpływ na legendę kamienicy wniosła bardzo wytworna a jednocześnie skromna, pani domu chełmianka Maria Boguszewska-Gassner (ur. w 1880 r.), następnie ich córka Janina Niemyska (ur. w 1907 r.). Z czasem kamienica została rozbudowana i unowocześniona, po zapewnieniu komfortu egzystencji całej rodzinie Gassnerów oraz ich służbie, część lokali kamienicy w okresie międzywojennym została wynajmowana lokatorom. W kamienicy zamieszkał m. in. Wiktor Piątkowski (1912-1989) ps. „Singiel” nauczyciel wychowania fizycznego, działacz sportowy, żołnierz AK i WP, przybył z Wilna. Był też w latach 1938-1939 Prezesem Polskiego Związku Wychowawców Fizycznych w Warszawie Oddział w Chełmie i okresowo mieściło się tu jego biuro. Również przybyła tu z Wilna i zamieszkała w kamienicy, Janina Kunicka (1915-1994) zawodniczka i działaczka sportowa nauczycielka wychowania fizycznego, przysposobienia obronnego i wojskowego oraz instruktorka tańca. Poznali się tu i pobrali w Chełmie i zamieszkali w tej kamienicy w lokalu nr 3 (następnie przenieśli się). W lokalu nr 2 czasowo mieszkał też udzielający się społecznie chełmski notariusz Włodzimierz Rewski (ur. w 1896 r.) wraz z urodziwą córką Wandą która była znaną w Chełmie artystką-malarką. W kamienicy też czasowo przebywał i mieszkał Włoch Colacino Clemente dr filozofii był reprezentantem handlowym, romansował z Wandą, wkrótce pobrali się i wspólnie zamieszkali w kamienicy w lokalu nr 2, następnie wyjechali do Wenecji. Tu w kamienicy notariusz Rewski pisał swoją broszurę pt. „O brakach i potrzebach miasta Chełma” (1936) i powołał tu „Towarzystwo uporządkowywania i upiększania miasta Chełma”. W kamienicy też okresowo zamieszkał w lokalu nr 3 przybyły do Chełma z Łodzi wraz z całą rodziną Ewaryst Stobnicki (1886-1966), nauczyciel Szkoły Rzemieślniczej, który okazał się doskonałym fachowcem, pedagogiem i wychowawcą młodzieży. Jego twórcza praca na rzecz szkoły i miasta była doceniona, gdyż obecnie został Patronem Zespołu Szkół Mechanicznych w Chełmie. Tu mieszkał też, z rodziną Stanisław Radwański znany Chełmski lekarz i jego brat z rodziną Władysław Radwański leśnik oraz niezmiernie aktywny w życiu miasta Wacław Dubicki mgr farmacji który był też społecznikiem. Kamienicę upodobali sobie również nauczyciele średnich szkół chełmskich: Julia Romańska, Henryka Ciechomska, Jan i Zofia Deńkiewicz, Władysława J. Wierzbicka, Ludmiła Hajciel i Marta Wołoszynowska. Zamieszkiwał tu też z rodziną porucznik Stefan Czapski Komendant Powiatowy Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego (PU WF i PW) oraz porucznik Edward Ziemba Instruktor Przysposobienia Wojskowego PU WF i PW w Chełmie. W czasie okupacji kamienica przechodziła różne koleje losu, jednak wszystko ocalało. Po wyzwoleniu od 1944 r., nastały inne czasy, kamienica utraciła ducha tamtych lat. Po trudach akceptacji nowej rzeczywistości władzy ludowej PRL – i po odebraniu mu fabryki i odlewni, inż. Gassner do 1946 r. pracował też w swojej fabryce jako pracownik fizyczny i magazynier – i poniżeniach nowej władzy PRL, dnia 2 lutego 1947 r. zmarł inż. Franciszek Gassner i został pochowany na zabytkowym Cmentarzu przy ul. Lwowskiej w Chełmie. Następnie (kamienica była jeszcze ich własnością) obowiązki administratora kamienicy okresowo przejęła córka Gassnerów – Janina Niemyska, która wkrótce (też po zmianach ustrojowych i dla ratowania  się przed aresztowaniem) wraz z córką Anną wyjechała z Chełma, a sławna kamienica, przeszła na własność kwaterunkową państwa PRL. Obecnie zabytkowa kamienica-willa została stylowo odremontowana, i mieści się tutaj Urząd Stanu Cywilnego.

Źródło: APLOCH, „Zwierciadło”.

Resursa Obywatelska – (resursa: dawniej klub towarzyski, stowarzyszenie, kupców obywateli itd., lub lokal takiego klubu).

Pierwszą organizacją rosyjską w Chełmie o charakterze nacjonalistycznym było Chołmskoje Russkoje Sobranije czyli Chełmskie Rosyjskie Zgromadzenie, którego początki sięgają roku 1868 i prawdopodobnie jest to początek funkcjonowania obiektu zwanego Resursą w Chełmie mieszczącego się przy ul. Lubelskiej Nr 2, 3 lub 4, pierwszy dom po lewej stronie u podnóża Górki Chełmskiej jako miejsca spotkań organizacji rusyfikacyjnych (ale nie ma pewności czy w tym właśnie roku obiekt wzniesiono). Wiele jednak faktów wskazuje na to, że obiekt Resursa istniał wcześniej, początkowo był budynkiem drewnianym z okazałym ogrodem, w którym prawdopodobnie uprawiano sporty grano w siatkówkę i tenis ziemny. Wielce prawdopodobnie się wydaje, że w budynku Resursy spotykali się członkowie Chełmskiego Klubu Szachowego, ponieważ jest wzmianka, że dnia 13 września 1914 r. jako, na Chełmskim Dworcu Kolejowym Gubernatora Wołżyna, witali też m. in. przedstawiciele „Szachmatnago Klubu”. Od 1919 r., Resursa stała się lokalem Polskiego Klubu Społecznego (Klubu Zjednoczenia Obywatelskiego) w Chełmie. Budynek został odnowiony a w ogrodzie utworzono park. W latach 1918-1939 Resursa była ważnym ośrodkiem życia kulturalnego miasta Chełma i regionu. Odbywały się tu akademie i zjazdy Klubu i prawie wszystkich organizacji, przede wszystkim TG „Sokół”, POW, TUR, LOPP, LMK, Klubu Myśliwskiego i WKS 7 pp. Leg. Sala Resursy spełniała też wiele funkcji: bankietów, klubu, kasyna, świetlicy, kina, teatru, miejsca prelekcji, nauki tańca, maskarad, choinek, uroczystości i imprez świąt kościelnych i państwowych. W sali Resursy odbywały się bale: myśliwskie, noworoczne, dobroczynne, z okazji świąt patriotyczno-państwowych. Przez pewien czas miał tu siedzibę Oddział PTK. W Sali Resursy występowali bohaterowie-indywidualności z Chełma i regionu oraz z Polski, życia towarzyskiego, kulturalnego, oświatowego i sportowego. Miejsce to nobilitowało, kto tu bywał musiał być kimś. W latach 1939-1944 w czasie okupacji Resursa była kasynem dla niemieckich urzędników cywilnych  i ich rodzin. W latach 1944-1948 w Resursie mieścił się Chełmski Klub Inteligencji Pracującej. W latach 1948-1951 Resursa była siedzibą Chełmskich Klubów Sportowych „Startu”, „Spójni” i „Związkowca” a w piwnicach odbywały się treningi sekcji bokserskiej. Po 1951 r. Resursa była okresowo Powiatowym Domem Kultury w Chełmie, odbywały się tu też słynne mecze szachowe i brydżowe rangi strefowych mistrzostw polski. Resursa jako pierwotny obiekt istniała w Chełmie do 1979 r., następnie została rozebrana i przebudowana, obecnie mieści się tu przedszkole. Ze względu na ideę jaką spełniała Resursa – można zaliczyć ją do „Pomników Chełma – Kultury: Duchowej, Materialnej i Kultury Fizycznej”.

Źródło: Arch. K. Janczykowskiego; APLOCH; K. Czernicki 1936; „Zwierciadło” 1923-1932; „Kronika Nadbużańska” 1933-1939;

Największy pogrzeb w Chełmie – Pułkownika Stanisława Mieczysława Prus-Więckowskiego, Dowódcy Garnizonu i 7 Pułku Piechoty Legionów w Chełmie.

W poniedziałek 17 maja 1926 r. odbył się w starym grodzie Chełmie pogrzeb tragicznie zmarłego dowódcy Garnizonu i dzielnego 7 pp. Leg. ś. p. pułkownika Stanisława Mieczysława Prus-Więckowskiego, który w pamiętne dni walki o Odrodzenie Honoru i Godności naszej Ojczyzny Polski – Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, wystrzałem z rewolweru przerwał pasmo swego znojnego, ofiarnego i patriotyczno-bohaterskiego życia.

Nie uciekał od niego, nie bał się tej groźnej, lecz wspaniałej w swej świeżości chwili – lecz skończył śmiercią dlatego, że w sercu swem żołnierskim, że w duszy przejasnej nie mógł pogodzić gorącej chęci pójścia pod rozkazy swego ukochanego Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego z surową dyscypliną żołnierską, której wymagał od Niego bezpośrednio jego dowódca generał Romer.

Pułk swój ukochany, wybrany ze wszystkich 7 pp. Leg. pozostawił w wagonach na stacji PKP Chełm, gotowy do wymarszu do Warszawy i z takim tylko zdecydował się pożegnać. Sam nie pojechał, gdyż los nieubłagany tę postać wspaniałą i przeczystą – postać niezapomnianego pułkownika Więckowskiego – pozostawił wśród nas jako drogie, miłością i żalem miasta całego otoczone zwłoki.

Już o godzinie 9.00 rano zaczęły zjeżdżać do Szpitala Okręgowego Nr 2 przy ul. Hrubieszowskiej w Chełmie delegacje z wieńcami i sztandarami okrytemi krepą. A było ich dużo, samych okazałych wieńców było ponad 20. Z delegacji wyróżniali się kolejarze, z których – z pięknym sztandarem Związku Zawodowych Kolejarzy – przybyło na pogrzeb ponad 100 osób. Asystę wojskową stanowiła kompania honorowa 7 pp. Leg. ze sztandarem i orkiestrą i baterią dział 2 p. a. c. Około godziny 10.00 utworzony kondukt wyruszył ze szpitala, kierując się ku miastu.

Na czele orkiestra 7 pp. Leg., grająca marsze i pieśni żałobne, za nią kompania honorowa tegoż pułku ze sztandarem, niesionym przez chor. Kaucza, delegacja Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” ze sztandarem, Kolejarze PKP, Związek Mieszczan z chorągwią Straż Ogniowa Ochotnicza, Przysposobienie Wojskowe, delegacja Gimnazjum Państwowego, Seminarzyści, Seminarium Żeńskie, gimnazjum hum. Gminy żydowskiej, Związek Strzelecki. Za nimi delegacje z wieńcami, i długi wąż bogatych wieńców z szarfami rozwiniętymi.

Pierwsi kroczyli wojskowi, niosąc następujące wieńce: od Korpusu podoficerów 7 pp. Leg., od 2 pac, od podoficerów zawodowych 2 pac z Chełma, od gen. Romera, od PKU Chełm, od oficerów i podoficerów Szpitala Okręgowego Nr 2 w Chełmie, od podoficerów rezerwy Okręgu Lubelskiego, od Starosty chełmskiego, od Związku Oficerów rezerwy, od Burmistrza m. Chełma, od Policji pow. Chełmskiego, od gminy żydowskiej w Chełmie, od dzieci polskich w Chełmie, od Redakcji „Zwierciadła” itd.

Tuż przed duchowieństwem niesiono na poduszkach najważniejsze odznaczenia wojskowego zmarłego Pułkownika: Virtuti Militari, Krzyż Walecznych z trzema okuciami, Krzyż I-Brygady, Krzyż Legjonowy, Orlęta Lwowskie, Wschód itd. Kondukt w asyście 2-księży świeckich, prowadził kapelan Garnizonu chełmskiego ks. mjr St. Warchałowski.

W pewnym oddaleniu od duchowieństwa głucho dudniło po miejskim bruku galowo udekorowane ciężkie działo 2 pac, na lawecie którego spoczywała kirem okryta trumna Pułkownika. Na niej czapka i złożona na krzyż szabla Zmarłego. Za trumną czarną krepą pokryta postać Wdowy po ś. p. pułkowniku, pani Barbary z Morawskich. Obok niej Matka Zmarłego, brat i teściowie.  W pewnem oddaleniu od Rodziny, kroczyli gen. Romer, vice-wojewoda dr Bryła, starosta Międzybłocki, burmistrz Mastalerz, komendant PP Puchajda, były burmistrz Hilgier, delegacja 2 pac z ppłk Ząbkowskim na czele i dalej wielkie tłumy zasmuconej chełmskiej publiczności. Zamykała kondukt bateria 2 pac., prowadzona przez kpt. Kowalczuka.

Takiego pogrzebu Chełm nie widział, bo też dawno chyba w murach jego nie rozegrała się tak straszna i bolesna tragedia. Gdy czoło pochodu – orkiestra – dochodziła do Szkoły Rzemieślniczej przy ul Pocztowej, zamykając kondukt, bateria ruszała dopiero z pod Szpitala. A więc przeszło kilometr ciągnęła się ta smutna, majestatyczna procesja, po trotuarze, chodnikach i poboczach.

Przed Katedrą na Górce Chełmskiej, wśród żałosnych dźwięków orkiestry, zdjęli i na barkach swych ponieśli trumnę do kościoła oficerowie garnizonu chełmskiego, poczem rozpoczęła się Msza święta celebrowana przez ks. mjr St. Warchałowskiego. Pienia religijne wykonał tenor por. Michalik, po nim zaś pieśń żałobną odegrała swemu zmarłemu dowódcy galowa orkiestra 7 pp. Leg.

Wśród ciszy ustawionych na trotuarach tłumów, przy zamkniętych sklepach i straganach, przeszła przez miasto trumna ś. p. Pułkownika, przez ulice Lubelską, Obłońską i Kolejową i zaniesiono ją na dworzec, skąd przez Lublin, wierny Lublin udać się miała do miejsca urodzenia Zmarłego – do Krakowa. Na dworcu. Skromny wagon – kaplica, od innych krzyżem brzozowym tylko odznaczony, wszystkie delegacje, wieńce, sztandary, wojsko, orkiestra i tłumy, tłumy ludzi. Krótka żołnierska przemowa, serdeczne, uczciwe pożegnanie przez mjr Pytla, znowu marsz żałobny, złożenie trumny do wagonu i uroczyste składanie wieńców.

Lecz tu duch inny – większa od poprzednich bladość twarzy zebranych, bolesny skurcz w sercu i rosa łez na oczach. Po smutnych i żałosnych pieśniach żałobnych, pieśniach przeznaczonych dla wszystkich, którzy nawet o śmieci w polu nie marzyli, po tych pieśniach rozległy się nad trumną dźwięki pieśni najbardziej żałobnej, bo tylko dla prawdziwych rycerzy napisanej – dźwięki „Pierwszej Brygady”.

Wolno, rytmicznie, jak łoskot bitwy, potężnie padały na trumnę i wszystkich wśród niej zebranych tony „Brygady”, tony, co to na cały świat roznosiły sławę czynu polskiego i narodowej chwały, „Legjony – to żołnierska nuta”.

Panie Pułkowniku Więckowski! Od pierwszej Kadrowej od 7 Pułku w Chełmie przeszedłeś całą Ziemię Polską, roznosząc po Niej walkę o Niepodległość, swój trud, pracę i bezgraniczne poświęcenie. Bitewny znój nie obcy duszy Twojej, goryczy rdza nie ominęła Ciebie, lecz zawsze szedłeś prosto boś zawsze czuł, boś zawsze wiedział o tem, że On nad Polską czuwa i dzieciom jej najprostszą drogą wskaże.

Lecz byłeś Ty legunem, a legun – to straceniec. Więc kiedy, przyszło nam oczyszczać łan ojczysty, Tyś przestał nagle żyć. Na stos, rzuciłeś Ty, swój życia los! Na stos! Na stos!

Pułkownik Stanisław Mieczysław Prus-Więckowski: Szlachcic, Legionista, Piłsudczyk, absolwent sztabu generalnego, członek wielu warszawskich towarzystw sportowych. Za walkę otrzymał: „Virtuti Militari”, „Krzyż Walecznych” z trzema okuciami, „Krzyż Iszej Brygady”, „Krzyż Legionowy”, „Orlęta Lwowskie”, „Wschód” itd. Dowódca Chełmskiego Garnizonu i 7 Pułku Piechoty Legionów.

Do Chełma przybył w 1922 r. i objął funkcję Z-cy D-cy a od 1924 r. Dowódcy Garnizonu i 7 Pułku Piechoty Legionów. Wprowadził nowe formy do kultury i kultury fizycznej życia żołnierskiego w Chełmskim Garnizonie. Współtworzył też chełmską kulturę fizyczną. Był autorytetem w okręgu, garnizonie i w mieście. Dnia 12 maja 1926 r. J. Piłsudski dokonuje zbrojnej akcji w celu przejęcia władzy w Polsce tzw. „przewrotu majowego”. Liczył też na swych wiernych dawnych żołnierzy. W związku z tą sytuacją (z pomocą „swojemu wodzowi”), płk. Więckowski jako D-ca Garnizonu i 7 pp Leg., wyprowadza pułk w gotowości bojowej na dworzec i lokuje żołnierzy w wagonach pociągu jadącego do Warszawy. W oczekiwaniu na podłączenie lokomotywy, niespodziewanie otrzymuje rozkaz od generała Romera swojego bezpośredniego dowódcy – zakazu wyjazdu i powrotu pułku do koszar. Wobec tego rozkazu (niezgodnego z jego honorem i wiernością do Wodza), gniew ogarnął pułkownika. Presja honoru wywołuje dramat. Pułkownik szybkim krokiem opuszcza peron. Wchodzi do jednego z pomieszczeń dworca. Jest sam wyciąga kartkę i pisze dwa słowa (do żony) „Basiu wybacz”, następnie wyciąga pistolet i strzałem w głowę popełnia samobójstwo. Huk wystrzału przerywa ciszę – konsternacja i poruszenie na peronie. Wieść o śmierci pułkownika dociera do każdego żołnierza jego ukochanego 7 pp Leg. Żołnierze wybiegają z wagonów, formują szyk bojowy. Chwilowo sytuacja wymyka się spod kontroli – pertraktacje. Aby zapobiec dramatycznej sytuacji a nawet buntowi, po chwili na czele 7 pp Leg. jedzie do stolicy jego z-ca ppłk. S. Dąbek (nie lubiany przez legionistów). Gdy przyjechali do Warszawy, było już po przewrocie. Chełm ogarnął smutek i żałoba. W poniedziałek 17 maja 1926 r. odbył się pogrzeb tragicznie zmarłego płk. Więckowskiego.

Źródło: Arch. „Zwierciadło”  1926 r.

Z pobytu Dostojnego Pana Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Stanisława Wojciechowskiego w Chełmie 4 września 1923 r. (w drodze do Lwowa).

 – Dorohucza – Brama Triumfalna (zbudowana staropolsko przez szlachtę i włościan), raport służbowy Panu Prezydentowi złożył Starosta Dębski i Komendant PP Woliński. Witał wójt gm. Siedliszcze wręczając tradycyjnie chleb i sól, w asyście przedstawiciele: Sejmiku, Rady Gminy, Sołtysi, Dozór Szkolny z dziatwą szkolną i Straż Ogniowa.

– Stołpie – Pana Prezydenta Witał Baran wójt gm. Staw z ludnością, popis ludowy orkiestry. Przy skrzyżowaniu szos pod Chełmem Brama Triumfalna (jak wyżej), delegacje Sejmiku, Wójci, Sekretarze, Rada Szkolna z Inspektorem i nauczycielstwem szkół powszechnych, ZMW, Zw. Kółek Rolniczych, Związek Ziemian. Raport złożył płk. Fabrycy D-ca Dywizji. Na cześć Prezydenta salwy armatnie. Orszak świty i powóz Prezydenta ruszył do miasta.

– Chełm – Mimo padającego deszczu, już od rana ul. Lubelska, zapełniona publicznością. Przy zbiegu ul. Obłońskiej i Młynarskiej główna Brama Triumfalna miejska – ścisk, że trudno się przedostać. Wtem 2 Pułk salwy honorowe. Przy wjeździe do miasta, ukazuje się banderja poprzedzająca orszak i powóz Prezydenta. Główna Brama Triumfalna, kompania honorowa prezentuje broń, Prezydent wysiada, orkiestra gra hymn „Jeszcze Polska nie zginęła”, przemarsz przed frontem kompani ku bramie. Prezydenta wita burmistrz miasta Moszyński, ludność oraz delegacje, przemowa i symbolicznie chleb i sól. Prezydenta witają w imieniu ludności żydowskiej Biderman dalej Czerwony Krzyż, Macierz Szkolna T-wo Myśliwskie itd.

Następnie Prezydent wsiada do pieknie przybranego powozu zaprzężonegow w 4-konie ziemianina Podczaskiego z Depułtycz, i w asyście banderji pow. hrubieszowskiego jedzie na Górkę, gdzie w bramie triumfalnej zbudowanej kosztem ludności pow. Włodawskiego i Hrubieszowskiego z napisem „Panie Prezydencie”! Wita Cię ludność Podlasia i Hrubieszowa zawsze Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej Wierna”. Wręczają delegacje Prezydentowi kwiaty i godła Nadziei i Miłości. Tu rozentuzjazmowana ludność wyprzęgła konie i wciągnęła powóz Prezydenta przed kościół Katedralny. W katedrze Przezydenta witał J.E. ks. biskup Fulman, przedstawiając historię ziemi chełmskiej. W Katedrze Prezydent złożył dar srebrne antypedjum. Z Katedry Prezydent przeszedł między szpalerami młodzieży szkolnej, i zszedł schodami na ul. Lubelską i tu wsiadł do powozu. Przy bazarze miejskim tzw. „Okrąglaku” raport służbowy Prezydentowi złożył ppłk. Chmurowicz. Następnie powóz z Prezydentem przejechał wśród szpaleru wojska i zatrzymał się przy bramie ogrodu miejskiego, na specjalnie przgotowanym wzniesieniu. Tu rozpoczęła się defilada.

– Defilada – Najpierw przemaszerował i prezentował się 7 pp. Leg., dalej 2 pac, następnie drużyny „Sokoła” i nasza chlubna młodzież harcerska. Stąd Prezydent udał się na odpoczynek do gmachu Starostwa, w pokojach ks. dziekana Kosiora, poczym nastąpiła audiencja.

Audjencje – W wielkiej sali ustawily się delegacje. Delagacja pow. Włodawskiego przewodniczył Pawluk, pow. Hrubieszowski Kajetan Grejuk, pow. Krasnostawski dr Wickindorf, w imieniu ludności prawosławnej ks. kanonik Gruszka, w imieniu ludności żydowskiej A. Biderman, w imieniu pow. Chełmskiego sędzia Tadeusz Kozerski, w imieniu urzędników państwowych dyr. Ambroziewicz. Na koniec burmistrz miasta wręczył Prezydentowi „Dyplom Obywatela Honorowego”. Po czym Prezydent udał się do koszar 7 pp Leg. na przygotowane śniadanie, tu przemawiali starosta chełmski Dębski i gen. Romer. Po śniadaniu Prezydent z orszakiem honorowym udał się na stację kolejową, tu kolejarze przygotowali na skwerze wspaniały udekorowany tunel, aż do dworca, na altanie napis, tu żegnał do przemówieniem Gut.

Źródło: „Zwierciadło” 8 września 1923 r.

Marszałek Józef Piłsudski w Chełmie  czerwiec 1925 r. –     Na Poświeceniu Szkoły Rolniczej jego imienia w Okszowie.

– Dzień pierwszy 6 czerwiec 1925 r. –  W dniu 6 czerwca o godz. 3-rano pociąg wiozący Marszałka Piłsudskiego przybył do Rejowca. Pobyt w Rejowcu trwał do godz. 6.30. Poczem powozem Marszałek odjechał do Święcicy.

Święcica –  Dnia 6 czerwca od wczesnego rana odświętnie ubrana ludność gromadzila się przy bramie triumfalnej, zbudowanej w przeddzień przez miejscową Straż Pożarną z drabin i bosaków, wysoka przystrojona wieńcami i kwiatami. Na niej portret Marszałka i napis „Witaj ukochany Wodzu”. O godz. 7-rano nadjechał samochodem od strony Rejowca generał Orlicz-Dreszer (ten który na czele POW w listopadzie 1918 r. rozbroił okupantów i wyzwolił Chełmszczyznę) zaszczycając rozmową oficerów straży. Wkrótce ukazały się powozy, wiozące Marszałka i Jego otoczenie. Zagrzmiała komenda, wyrównały szeregi. Burza okrzyków powitała Dostojnego Gościa. Krótki raport, podziękowanie, Marszałek przechodzi wzdłuż plutonu honorowego Straży i zatrzymuje przed delegacją miejscowych włościan, samorzutnie przyjmujących Go chlebem i solą. 60-letni gospodarz Mańkowski drżącym ze wzruszenia głosem, składa hołd Temu co Polskę odbudował. Widok pięknego chleba przypomnienia Marszałkowi pierwszy Jego pobyt w Świecicy w 1915 r. kiedy to Niemcy zarekwirowali wszystko, cokolwiek do zjedzenia było. Następnie alejką wysadzaną brzuskami Straż honorowo, odprowadza Marszałka do domu Lechnickich dla odpoczynku przed dalszymi trudami. Tegoż dnia powitał Komendanta, Prezes Powiatowego Związku Legionistów Urbańczyk.

– Dzień drugi 7 czerwiec 1925 r. –  O godz. 8-rano przed domem Lechnickich, na tle drzew stanęła czworobokiem dziatwa ze wszystkich szkół, Straż Pożarna i tłumy mieszkańców gminy. Środek zajęły delegacje: Urząd gminy, sołtysi i radni z wójtem na czele, przedstawiciele kółek rolniczych z Michałem Kruczyńskim, miejscowych legionistów z Miszczakiem, kół młodzieży i ogniska nauczycielskiego z Łomottem. Wszyscy zebrani entuzjastycznymi Niech żyje przyjęli ukazanie się Marszałka we drzwiach. Wójt gminy wręczył Marszałkowi chleb i sół. Przy życzeniach, prośbach, deklaracjach i śpiewie obrzucony deszczem kwiatów, żegnany tysięcznymi życzeniami odjechał, drogi Wódz do Chełma.

Stołpie – Przejeżdżając przez Stołpie Marszałek Piłsudski, został zatrzymany przez tlumy zebranej ludności wiejskiej i spontanicznie witany okrzykami Niech żyje nasz Komendant, a jego powóz zasypano kwiatami. Marszałek obejrzawszy starożytna wieżę ruszył w dalszą drogę.

Chełm – Przy Bramie Tryumfalnej w Chełmie przy ogrodzie miejskim, Marszałka witał napis Witaj pierwszy Żołnierzu i obywatelu Polski, gdy powóz wiozący Marszałka zbliżył się, galowa orkiestra 7 pp. Leg. zagrała hymn państwowy, a kompania honorowa prezentowała broń. Marszałek wysiadł z powozu odebrał raport, potem przeszedł przed frontem kompanii honorowej. Następnie Burmistrz A. Hilgier wygłosił przemówienie, po którym Marszałek witał kolejno przywódców, wyznań religijnych (katolickie, prawosławne i żydowskie) i organizacji społecznych, w tym czasie żywiołowe okrzyki Niech żyje. Następnie Marszałek wszedł na przygotowaną trybunę, aby odebrać defiladę wojskową 7 pp. Leg. i 2 pac (prosto z manewrów z taborem i kuchnią), następnie defilował oddział „Strzelca” i Seminarium Męskie. Po defiladzie, odbyła się msza w kościele parafialnym, na cześć Marszałka chór zaśpiewał nastraszy hymn Nowowiejskiego Złamane berła a ksiądz dziekan wygłosił chwalebne przemówienie. Następnie Marszałek powrócił do zbiegu ulic Lubelskiej i Obłońskiej skąd wzdłuż szpaleru młodzieży wszystkich szkół chełmskich przejechał ulicami Obłońską, Kopernika i Piłsudskiego do siedziby Sejmiku Powiatowego, gdzie udzielił krótkich audiencji: D-cy garnizonu-pułków i przysposobieniu wojskowemu, Związku Strzeleckiemu, Zwiazku Młodzieży Wiejskiej, Związku Legjonów, uczniom Seminarium Nauczycielskiemu i jego dyr. dr Młodowskiej. Uczennica 5-kursu Maria Chrzanowska wręczyła Marszałkowi specjalny numer „Seminarzysty”, a reprezentacja dziatwy szkolnej wręczyła dla córeczki Marszałka wielką lalkę w ludowym stroju chełmskim. Po audiencji, w sali Sejmiku odbył się bankiet na 40-osób, tu przemawiali Starosta Bolesław Międzybłocki, ziemianin sędzia Kozerski i Marszałek. Po bankiecie Marszałek udał się do Okszowa na ceremonię Poświęcenia Szkoły.

Okszów – W Okszowie witała Brama Triumfalna i wielkie rzesze ludności okolicznych wiosek, delegacje z gmin Krzywiczki i Bukowy orkiestra z Sawina. Gdy powóz wiozący Marszałka zbliżył się do Bramy, podszedł wójt gm. Krzywiczki Wawrzyniuk i przywitał Marszałka chlebem i solą, przy ogólnych wiwatach, następnie powóz wjechał na dziedziniec szkolny, tu witał dyr. Szymankiewicz. Marszałek dokonał aktu poświęcenia szkoły i ks. dziek. Kosior (dnia 7 czerwca 1925 r.). Przemawiali, Starosta Międzybłocki i członek Wydziału Pow. i Prez. Komisji Szkolnej Sejmiku Makowski oraz przedstawiciel Wydziału Rolnictwa Woj. Lubelskiego, kantatę odśpiewał chór Seminarium. Po czym w szkolnej sali odbył się podwieczorek, za Marszałkiem stanęła honorowa Straż Strzelecka ze sztandarem. Po 2-godz. biesiadowania goście udali się na dworzec kolejowy, tu witał marszałka inż. Gut w towarzystwie dzieci z kwiatami. Następnie wśród okrzyków Pan Marszałek przeszedł przed fontem kompani honorowej na peron i wsiadł do specjalnego wagonu doczepionego do pociągu Brzeskiego. Wśród spontanicznych wiwatów i pożegnań Pan Marszałek odjechał. Należy podkreślić, że podczas wizyty tak dostojnego gościa, i mimo wielkiej spontaniczności ludności, panował ład i porządek.

Źródło: „Zwierciadło” 13 czerwiec 1925 r.